Musimy jak najszybciej zwiększyć, co najmniej o połowę, poziom recyklingu surowców wtórnych w Polsce, bo tego wymagają unijne przepisy. Zdaniem resortu środowiska będzie to możliwe, gdy wejdą w życie zmiany, nad którymi już trwają prace.
Duże zmiany w zbiórce odpadów
Również przedstawiciele branży zajmującej się gospodarką odpadami uważają, że bez trudu można wprowadzić zmiany, które pozwolą na wyraźne podniesienie wskaźników recyklingu. Wystarczy tylko w jego bilansie uwzględnić dane, które pochodzą z prywatnych punktów skupu surowców. W dużych miastach dałoby to przyrosty wskaźników nawet o kilkadziesiąt procent. W praktyce osiągamy bowiem znacznie lepsze rezultaty niż pokazują to oficjalne statystyki- twierdzi Henryk Kultys, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami.
Pomysł nie jest nowy. Tak już od dwóch lat bilansują gospodarkę odpadami w Zielonej Górze. Marek Stuce, główny specjalista ds. inwestycji w zielonogórskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej powiedział, że uchwałą rady miasta punkty skupu zostały uznane za pomocnicze PSZOK-i. Mają obowiązek raportowania o ilości zebranych surowców do końca marca kolejnego roku. Zmiana przyniosła natychmiastowe efekty, bo w pierwszym roku - 2015- Zielona Góra z nawiązką osiągnęła normy odzysku surowców wtórnych. Osiągnęliśmy 40% odzysku- powiedział Marek Stuce. -Czyli nastąpił wzrost o 50%.
Tomasz Styś, ekspert Instytutu Sobieskiego nie jest jednak tym pomysłem zachwycony. Nie można zapominać, że zakładanie PSZOK-ów to zadanie własne gminy. Wybór podmiotu, który będzie prowadził PSZOK powinien zatem odbywać się na zasadzie powierzenia zadania własnego podmiotowi wyłonionemu w trybie zamówienia publicznego, z wolnej ręki, w przypadku, gdy gmina ma własną spółkę komunalną albo w przetargu konkurencyjnego- mówi. Jakkolwiek ten podmiot zostanie wyłoniony, to zdaniem Stysia będziemy mieli do czynienia ze swoistą komercjalizacją usług, które były dotąd domeną prywatnych podmiotów działających na zasadach rynkowych, nieco na uboczu systemu gospodarowania odpadami komunalnymi.
Warto byłoby też zbadać, jak ta propozycja będzie się miała do przyjmowanych właśnie planów inwestycyjnych, w których do modernizacji zostało zakwalifikowanych przeszło 400 już istniejących PSZOK–ów, a kolejne 1000 ma zostać wybudowanych. No i jak, w tym kontekście, odniesie się ona do zasady efektywnego wydawania środków publicznych. Rozwiązanie wzbudza nie tylko formalne kontrowersje. Może lepiej i prościej byłoby stworzyć warunki do tego, byśmy wszyscy rzetelnie segregowali odpady, a PSZOK-i rzetelnie je odbierały solidne dokumentowały.
W Zielonej Górze uważają jednak, że nie jest to takie proste. Zaobserwowaliśmy, że z postawionych przez nas pojemników wybierane są co cenniejsze surowce i to naprawdę w dużych ilościach. Uznaliśmy więc, że mamy pełne prawo doliczyć je do statystyk surowców odzyskanych- tłumaczy przedstawiciel ZGKiM zasadność decyzji rady miasta. Nie da się jednak ukryć, że w proponowanej zmianie nie chodzi o istotną poprawę działania systemu, a tylko zbliżenie się do unijnych wymagań.
Pomysł nie jest nowy. Tak już od dwóch lat bilansują gospodarkę odpadami w Zielonej Górze. Marek Stuce, główny specjalista ds. inwestycji w zielonogórskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej powiedział, że uchwałą rady miasta punkty skupu zostały uznane za pomocnicze PSZOK-i. Mają obowiązek raportowania o ilości zebranych surowców do końca marca kolejnego roku. Zmiana przyniosła natychmiastowe efekty, bo w pierwszym roku - 2015- Zielona Góra z nawiązką osiągnęła normy odzysku surowców wtórnych. Osiągnęliśmy 40% odzysku- powiedział Marek Stuce. -Czyli nastąpił wzrost o 50%.
Tomasz Styś, ekspert Instytutu Sobieskiego nie jest jednak tym pomysłem zachwycony. Nie można zapominać, że zakładanie PSZOK-ów to zadanie własne gminy. Wybór podmiotu, który będzie prowadził PSZOK powinien zatem odbywać się na zasadzie powierzenia zadania własnego podmiotowi wyłonionemu w trybie zamówienia publicznego, z wolnej ręki, w przypadku, gdy gmina ma własną spółkę komunalną albo w przetargu konkurencyjnego- mówi. Jakkolwiek ten podmiot zostanie wyłoniony, to zdaniem Stysia będziemy mieli do czynienia ze swoistą komercjalizacją usług, które były dotąd domeną prywatnych podmiotów działających na zasadach rynkowych, nieco na uboczu systemu gospodarowania odpadami komunalnymi.
Warto byłoby też zbadać, jak ta propozycja będzie się miała do przyjmowanych właśnie planów inwestycyjnych, w których do modernizacji zostało zakwalifikowanych przeszło 400 już istniejących PSZOK–ów, a kolejne 1000 ma zostać wybudowanych. No i jak, w tym kontekście, odniesie się ona do zasady efektywnego wydawania środków publicznych. Rozwiązanie wzbudza nie tylko formalne kontrowersje. Może lepiej i prościej byłoby stworzyć warunki do tego, byśmy wszyscy rzetelnie segregowali odpady, a PSZOK-i rzetelnie je odbierały solidne dokumentowały.
W Zielonej Górze uważają jednak, że nie jest to takie proste. Zaobserwowaliśmy, że z postawionych przez nas pojemników wybierane są co cenniejsze surowce i to naprawdę w dużych ilościach. Uznaliśmy więc, że mamy pełne prawo doliczyć je do statystyk surowców odzyskanych- tłumaczy przedstawiciel ZGKiM zasadność decyzji rady miasta. Nie da się jednak ukryć, że w proponowanej zmianie nie chodzi o istotną poprawę działania systemu, a tylko zbliżenie się do unijnych wymagań.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj