Śmierć policjanta na służbie zawsze wzbudza duże emocje i zainteresowanie opinii publicznej. Nie inaczej było 1 września 1934 roku, kiedy to podczas służby patrolowej zginął funkcjonariusz Policji Państwowej, posterunkowy Jan Stachelski. Został on zabity w wyniku postrzału z broni palnej na drodze pomiędzy Glapińcem a Strzegową. Na miejsce zbrodni przyjechał komendant wojewódzki policji z Poznania, inspektor wojewódzki P. Goździewski, naczelnik urzędu śledczego w Poznaniu Gałczyński, komendant powiatowy z Ostrowa Wielkopolskiego oraz prokurator i specjalnie delegowany przez sąd okręgowy sędzia śledczy.