W ten weekend koszykarze BM Slam Stal wygrali na wyjeździe z zespołem Polpharmy jednym punktem, zwycięstwo odnieśli również ostrowscy szczypiorniści.
| Źródło: bmstal.pl, ostrovia.pl, kpr ostrovia
Podsumowanie weekendu sportowego
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski w niedzielny wieczór zanotowała piąte zwycięstwo z rzędu w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki, pokonując Polpharmę Starogard Gdański 79:78. Kluczowe punkty w ostatnich sekundach meczu rzucił Łukasz Majewski. Pierwsza kwarta wygrana przez ostrowian 27:23 świadczy o ofensywnej, odważnej koszykówce. BM Slam Stal pokazała zespołowy basket z liczbą dziesięciu asyst. W tym elemencie dominował oczywiście Aaron Johnson, który karcił rywali również trafieniami z dystansu. Druga odsłona rozpoczęła się od trafień zza linii 6,75 m – dwóch Szymona Szewczyka i jednego Tomasza Ochońko. W 13 minucie było już więc 36:23 dla żółto-niebieskich. Kociewskie Diabły odpowiedziały sześcioma punktami z półdystansu. Konsekwentna gra pozwoliła ostrowskiej drużyny wygrywać 45:38. Jednej zbiórki brakło Shawnowi Kingowi, aby w 16 minut zaliczyć double-double (11 punktów, 9 zbiórek).
W przerwie trener Polpharmy, Mindaugas Budzinauskas motywował swoich podopiecznych do lepszej gry. Gospodarzom udało się zmniejszyć straty do czterech punktów. Ostrowska drużyna szybko jednak zripostowała i po 30 minutach mieliśmy rezultat 62:51. W czwartej kwarcie w Polpharmie aktywni i skuteczni w ataku byli Marcin Flieger i Łukasz Diduszko. Gospodarze odrobili straty i wyszli na prowadzenie 78:77 po „trójce” Urosa Mirkovica. 8 sekund przed końcem odbił je Łukasz Majewski, zbierając piłkę w ataku i dobijając nieskuteczny rzut zza łuku Marca Cartera. Amerykanin wcześniej zmusił do straty Anthony’ego Milesa. Piłkę meczową miał jeszcze Mirkovic, ale ta zatańczyła na obręczy i nie wpadła do kosza. BM Slam Stal wygrała 79:78.
Polpharma Starogard Gdański- BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 78:79 (23:27, 15:18, 13:17, 27:17)
Polpharma: Flieger 17, Mirković 13, Miles 13, Sajus 10, Davis 9, Diduszko 8, Schenk 3, Paliukenas 3, Michałek 2.
BM Slam Stal: King 17, Szewczyk 16, Johnson 13, Majewski 12, Carter 12, Troupe 4, Ochońko 3, Chanas 2, Tomaszek 0, Nikołow 0.
Mecz Ślęzy z Ostrovią wrocławianki rozstrzygnęły na swoją korzyść już w pierwszej połowie, co sprawiło, że w drugiej części oba zespoły zmieniły nieco styl gry, racząc kibiców niezłym widowiskiem i wyrównaną grą. Ostatecznie Ślęza wygrała 24 punktami 68:44. Gospodynie objęły prowadzenie już po pierwszej akcji, biało-czerwone potrafiły jednak odpowiedzieć na to trójką Katarzyny Motyl. Gra kosz za kosz zakończyła się przy wyniku 6:5, a w kolejnych akcjach brylowały już wrocławianki najpierw uciekając na 5 punktów, a od stanu 10:7, popisały się serią 11 punktów, co zapewniło im wysoką wygraną w kwarcie pierwszej, zakończonej wynikiem 23:9.
Drugą kwartę liderki BLK otworzyły trójką powiększając swoją przewagę do 17 punktów (26:9), a pierwsze punkty dla naszego zespołu zdobyła po rzutach wolnych niezwykle aktywna w tym meczu Katarzyna Motyl. W tej aktywności była jednak nieco osamotniona, w pojedynką zaś trudno jej było stawić czoła rywalkom. Wrocławianki grały zatem swoje, w połowie kwarty prowadząc już 34:11. W kolejnych minutach gospodynie zwolniły nieco tempo, w związku z czym na przerwie mieliśmy wynik 38:14. Trenerzy obu zespołów uznali najwidoczniej, że w obliczu przygniatającej przewagi Ślęzy mecz ten można potraktować jako solidny sparing, w związku z czym Wojciech Szawarski wysłał w bój Agatę Kowalczyk i Annę Walczak, oszczędzając z kolei Jordan Jones, natomiast Andrzej Rusin zgrywał z zespołem nowopozyskane Magdalenę Koperwas i Kourtney Treffers.
Trzecią kwartę dość niespodziewanie ostrowianki rozpoczęły z dużym animuszem, odpowiadając na trafienia Ślęzy celnymi rzutami za trzy Kaczmarek i Motyl, a w kolejnych akcjach punkty zdobyły Bishop i Orozović, redukując nieco straty. Wrocławianki trzymały jednak rękę na pulsie, nie pozwalając sobie zrobić krzywdy i pilnując bezpiecznej przewagi w granicach 20 punktów. Ostatecznie rzutem za trzy Marissa Kastanek zapewniła gospodyniom 1-punktową wygraną w kwarcie trzeciej i prowadzenie w meczu po trzech kwartach 50:25.
Ostatnią odsłonę biało-czerwone rozpoczęły jeszcze lepiej – od trójki Agaty Stępień i dwójki Eweliny Jackowskiej. Później gra się wyrównała i choć z czasem gospodynie zaczęły „odrabiać” to co straciły w pierwszych minutach, to konsekwentna gra ostrowianek sprawiła, że była to najlepsza kwarta w ich wykonaniu, a zdobytych 19 punktów wystarczyło by minimalnie wygrać ostatnią część meczu i podreperować dorobek punktowy w meczu zakończonym wynikiem 68:44.
1KS Ślęza Wrocław- TS Ostrovia Ostrów 68:44 (23:9, 15:5, 12:11, 18:19)
Ślęza: Sklepowicz 9, Zoll 10, Rymarenko 3, Skobel 6, Kaczmarczyk 4, Siemienas, Zuchora 2, Treffers 10, Kastanek 12, Koperwas 5, Jaworska 5, Greene 2
Ostrovia: Orozović 2, Nowicka 11, Walczak, Kaczmarek 3, Motyl 11, Stępień 6, Jackowska 4, Kowalczyk 1, Bishop 6
Drugi mecz i drugie zwycięstwo w rundzie rewanżowej. Szczypiorniści KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski w sobotę na wyjeździe pokonali drużynę MTS Chrzanów 30:24 (16:12). Biało-czerwoni zdawali sobie sprawę z tego, że czeka ich ciężka przeprawa. Gospodarze na minimalnym prowadzeniu znajdowali się tylko w początkowej fazie spotkania. W szóstej minucie było 4:2 dla MTS-u. Ostrowski zespół wskoczył na właściwe tory, do przerwy wygrywając 16:12. Podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego na otwarcie drugiej połowy zdobyli 3 bramki z rzędu i było już 19:12. Ekipa z Chrzanowa zerwała się jeszcze niwelując straty do trzech trafień, ale biało-czerwoni na więcej im nie pozwolili. Cieszy drugie zwycięstwo z rzędu i awans o kolejną pozycję w tabeli. Aktualnie Ostrovia z dorobkiem 18 punktów jest czwarta w tabeli grupy B I ligi.
MTS Chrzanów- KPR Ostrovia 24:30 (12:16)
MTS Chrzanów: Górkowski 1 - M. Skoczylas 7, D. Skoczylas 3, Kirsz 3/2, Gasin 2, Rola 2/2, Żydzik 2, Bednarczyk 1, Orlicki 1, Sieczka 1, Wierzbic 1, Kowal, Madeja, Stroński
Kary: 10 min
Karne: 4/5
Ostrovia: Matuszczak, Piskorski - Kuśmierczyk 7, Krzywda 7/3, Tomczak 5, Olszyna 3, Marciniak 2, Wesołek 2, Wojkowski 2, Nowakowski 1, Stempniak 1, Gajek, Jedwabny, Klara, Staniek, Wojciechowski
Kary: 10 min
Karne: 2/3
W przerwie trener Polpharmy, Mindaugas Budzinauskas motywował swoich podopiecznych do lepszej gry. Gospodarzom udało się zmniejszyć straty do czterech punktów. Ostrowska drużyna szybko jednak zripostowała i po 30 minutach mieliśmy rezultat 62:51. W czwartej kwarcie w Polpharmie aktywni i skuteczni w ataku byli Marcin Flieger i Łukasz Diduszko. Gospodarze odrobili straty i wyszli na prowadzenie 78:77 po „trójce” Urosa Mirkovica. 8 sekund przed końcem odbił je Łukasz Majewski, zbierając piłkę w ataku i dobijając nieskuteczny rzut zza łuku Marca Cartera. Amerykanin wcześniej zmusił do straty Anthony’ego Milesa. Piłkę meczową miał jeszcze Mirkovic, ale ta zatańczyła na obręczy i nie wpadła do kosza. BM Slam Stal wygrała 79:78.
Polpharma Starogard Gdański- BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 78:79 (23:27, 15:18, 13:17, 27:17)
Polpharma: Flieger 17, Mirković 13, Miles 13, Sajus 10, Davis 9, Diduszko 8, Schenk 3, Paliukenas 3, Michałek 2.
BM Slam Stal: King 17, Szewczyk 16, Johnson 13, Majewski 12, Carter 12, Troupe 4, Ochońko 3, Chanas 2, Tomaszek 0, Nikołow 0.
Mecz Ślęzy z Ostrovią wrocławianki rozstrzygnęły na swoją korzyść już w pierwszej połowie, co sprawiło, że w drugiej części oba zespoły zmieniły nieco styl gry, racząc kibiców niezłym widowiskiem i wyrównaną grą. Ostatecznie Ślęza wygrała 24 punktami 68:44. Gospodynie objęły prowadzenie już po pierwszej akcji, biało-czerwone potrafiły jednak odpowiedzieć na to trójką Katarzyny Motyl. Gra kosz za kosz zakończyła się przy wyniku 6:5, a w kolejnych akcjach brylowały już wrocławianki najpierw uciekając na 5 punktów, a od stanu 10:7, popisały się serią 11 punktów, co zapewniło im wysoką wygraną w kwarcie pierwszej, zakończonej wynikiem 23:9.
Drugą kwartę liderki BLK otworzyły trójką powiększając swoją przewagę do 17 punktów (26:9), a pierwsze punkty dla naszego zespołu zdobyła po rzutach wolnych niezwykle aktywna w tym meczu Katarzyna Motyl. W tej aktywności była jednak nieco osamotniona, w pojedynką zaś trudno jej było stawić czoła rywalkom. Wrocławianki grały zatem swoje, w połowie kwarty prowadząc już 34:11. W kolejnych minutach gospodynie zwolniły nieco tempo, w związku z czym na przerwie mieliśmy wynik 38:14. Trenerzy obu zespołów uznali najwidoczniej, że w obliczu przygniatającej przewagi Ślęzy mecz ten można potraktować jako solidny sparing, w związku z czym Wojciech Szawarski wysłał w bój Agatę Kowalczyk i Annę Walczak, oszczędzając z kolei Jordan Jones, natomiast Andrzej Rusin zgrywał z zespołem nowopozyskane Magdalenę Koperwas i Kourtney Treffers.
Trzecią kwartę dość niespodziewanie ostrowianki rozpoczęły z dużym animuszem, odpowiadając na trafienia Ślęzy celnymi rzutami za trzy Kaczmarek i Motyl, a w kolejnych akcjach punkty zdobyły Bishop i Orozović, redukując nieco straty. Wrocławianki trzymały jednak rękę na pulsie, nie pozwalając sobie zrobić krzywdy i pilnując bezpiecznej przewagi w granicach 20 punktów. Ostatecznie rzutem za trzy Marissa Kastanek zapewniła gospodyniom 1-punktową wygraną w kwarcie trzeciej i prowadzenie w meczu po trzech kwartach 50:25.
Ostatnią odsłonę biało-czerwone rozpoczęły jeszcze lepiej – od trójki Agaty Stępień i dwójki Eweliny Jackowskiej. Później gra się wyrównała i choć z czasem gospodynie zaczęły „odrabiać” to co straciły w pierwszych minutach, to konsekwentna gra ostrowianek sprawiła, że była to najlepsza kwarta w ich wykonaniu, a zdobytych 19 punktów wystarczyło by minimalnie wygrać ostatnią część meczu i podreperować dorobek punktowy w meczu zakończonym wynikiem 68:44.
1KS Ślęza Wrocław- TS Ostrovia Ostrów 68:44 (23:9, 15:5, 12:11, 18:19)
Ślęza: Sklepowicz 9, Zoll 10, Rymarenko 3, Skobel 6, Kaczmarczyk 4, Siemienas, Zuchora 2, Treffers 10, Kastanek 12, Koperwas 5, Jaworska 5, Greene 2
Ostrovia: Orozović 2, Nowicka 11, Walczak, Kaczmarek 3, Motyl 11, Stępień 6, Jackowska 4, Kowalczyk 1, Bishop 6
Drugi mecz i drugie zwycięstwo w rundzie rewanżowej. Szczypiorniści KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski w sobotę na wyjeździe pokonali drużynę MTS Chrzanów 30:24 (16:12). Biało-czerwoni zdawali sobie sprawę z tego, że czeka ich ciężka przeprawa. Gospodarze na minimalnym prowadzeniu znajdowali się tylko w początkowej fazie spotkania. W szóstej minucie było 4:2 dla MTS-u. Ostrowski zespół wskoczył na właściwe tory, do przerwy wygrywając 16:12. Podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego na otwarcie drugiej połowy zdobyli 3 bramki z rzędu i było już 19:12. Ekipa z Chrzanowa zerwała się jeszcze niwelując straty do trzech trafień, ale biało-czerwoni na więcej im nie pozwolili. Cieszy drugie zwycięstwo z rzędu i awans o kolejną pozycję w tabeli. Aktualnie Ostrovia z dorobkiem 18 punktów jest czwarta w tabeli grupy B I ligi.
MTS Chrzanów- KPR Ostrovia 24:30 (12:16)
MTS Chrzanów: Górkowski 1 - M. Skoczylas 7, D. Skoczylas 3, Kirsz 3/2, Gasin 2, Rola 2/2, Żydzik 2, Bednarczyk 1, Orlicki 1, Sieczka 1, Wierzbic 1, Kowal, Madeja, Stroński
Kary: 10 min
Karne: 4/5
Ostrovia: Matuszczak, Piskorski - Kuśmierczyk 7, Krzywda 7/3, Tomczak 5, Olszyna 3, Marciniak 2, Wesołek 2, Wojkowski 2, Nowakowski 1, Stempniak 1, Gajek, Jedwabny, Klara, Staniek, Wojciechowski
Kary: 10 min
Karne: 2/3
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj