Regulaminowe kuriozum w żużlu. Chodzi o play-offy
Przytoczmy zatem najpierw wyciąg z przepisów. Konkretnie z artykułu 755 regulaminu rozgrywek o DM 1.ligi:
„4. W 1 i 2 rundzie części finałowej rozgrywek spotykają się drużyny: 1) (a) pierwsza z szóstą w tabeli po części zasadniczej, 2) (b) druga z piątą w tabeli po części zasadniczej, 3) (c) trzecia z czwartą w tabeli po części zasadniczej.
5. Drużyny, które według zasad określonych w ust. 2 wygrały dwumecz w 1 i 2 rundzie części finałowej, zostaną sklasyfikowane według sum punktów meczowych zdobytych w tych rundach, a przy równości punktów meczowych - według punktów biegowych; przy równości punktów meczowych i biegowych, o kolejności w klasyfikacji decyduje wyższa pozycja drużyny w końcowej tabeli po części zasadniczej rozgrywek.
6. Drużyny, które stosownie do zasad określonych w ust. 2 przegrały dwumecz w 1 i 2 rundzie części finałowej, zostaną sklasyfikowane według sum punktów meczowych zdobytych w tych rundach, a przy równości punktów meczowych - według punktów biegowych; przy równości punktów meczowych i biegowych, o kolejności w klasyfikacji decyduje wyższa pozycja drużyny w końcowej tabeli po części zasadniczej rozgrywek.
7. W 3 i 4 rundzie części finałowej rozgrywek spotykają się: 1) (d) pierwsza drużyna w klasyfikacji, o której mowa w ust. 5, z pierwszą drużyną w klasyfikacji, o której mowa w ust. 6, 2) (e) druga z trzecią drużyną w klasyfikacji, o której mowa w ust. 5”.
Oznacza to tyle, że szczęśliwym przegranym zostanie zespół, który przy równej liczbie punktów meczowych (przykładowo 0 po dwóch porażkach) będzie miał więcej punktów biegowych, a nie korzystniejszą różnicę tych punktów od pozostałych dwóch rwali.
Oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli któryś z meczów ćwierćfinałowych play-off, przerwano by po 12 wyścigach (minimum w play-off do zaliczenia wyniku), to taki zespół traci praktycznie szanse bycie lucky looserem.
Może się zatem hipotetycznie okazać, że jeden zespół przegra 35:55, a drugi – w przerwanym meczu 35:37 i w lepszej sytuacji będzie ten, który uległ wyżej rywalowi, jeśli zajął wyższe miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. W przypadku równej liczby punktów meczowych i biegowych właśnie wyższe miejsce w tabeli po części zasadniczej sezonu decyduje o tym, który zespół jest lepszy.
Stąd też wszystkie mecze ćwierćfinału play-off (rewanże) zaplanowano o jednej godzinie, zarówno w PGE Ekstralidze jak i 1.Lidze. Wszystko po to, by każdy miał równe szanse. Co jednak się stanie, jeśli przykładowo jeden mecz nie będzie mógł się odbyć w wyznaczonym terminie, a pozostałe dwa pojadą? Żużel to piękny i wydawałoby się prosty sport… Kiedyś taki był. Do czasu jak żużlowa centrala nie wymyśliła kuriozalnych przepisów, które z logiką mają często niewiele wspólnego.
Tak czy inaczej, najlepiej wygrać swój dwumecz ćwierćfinałowy i nie oglądać się na liczenie punktów dla lucky loosera. I jeszcze jedna kwestia, zwycięski w rundzie zasadniczej Ena Falubaz Zielona Góra, wcale nie musi być „jedynką” po ćwierćfinale. Wystarczy, że któryś z innych zespołów zdobędzie od niego więcej punktów meczowych lub biegowych i wtedy ta drużyna mierzy się ze szczęśliwym przegranym… Ot, nagroda za wygranie wszystkich meczów w rundzie zasadniczej. To samo dotyczy PGE Ekstraligi, gdzie teoretycznie już w półfinale mogą się spotkać Betard Sparta Wrocław i Motor Lublin, najwyżej rozstawione po rundzie zasadniczej.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj