| Źródło: inf. własna
Żużlowy absurd. Godzina meczu ligowego koliduje z Grand Prix (AKTUALIZACJA)
O tym, że terminarz żużlowych imprez napięty jest do granic możliwości wiadomo od dawna. Przykład niedzielnej logistyki Toma Brennana z Pardubic, gdzie startował w DME U23 helikopterem do Ostrowa, pokazuje, że dochodzimy już do zupełnych absurdów. Brytyjczyk zaczął w Czechach jazdę o 10:30, a niespełna 4 godziny później był już 300 km dalej, przetransportowany helikopterem, by zrobić trzy zera. Szaleństwo i gra nie warta świeczki.
W żużlowym kalendarzu naroiło się od dziwnych imprez, które nikogo w zasadzie nie interesują, bo kibiców rajcuje i tak głównie liga i może jeszcze cykl Grand Prix, a później następują różne kolizje terminów.
Patrząc na kalendarz Metalkas 2.Ekstraligi widzimy w nim kilka dubli terminów meczów ligowych ostrowskiej drużyny z turniejami Grand Prix. Nie wszyscy oczywiście jeżdżą na SGP, nie każdy też ogląda cykl w dodatkowo płatnej telewizji, ale naprawdę absurdem jest organizowanie meczu Metalkas 2.Ekstraligi o tej samej porze, co Grand Prix.
Telewizje za chwilę zaczną narzekać, że oglądalność spada, kluby, że mniejsza frekwencja na trybunach, a prawda jest taka, że wystarczyłoby usiąść i spróbować znaleźć kompromis i złoty środek.
Skoro meczów ligowych nawet najniżej klasy rozgrywek właściciel praw telewizyjnych nie chce organizować o tej samej porze, co spotkań Metalkas 2.Ekstraligi a przede wszystkim PGE Ekstraligi, to dlaczego sam robi konkurencję dla cyklu Grand Prix, którym przecież interesują się pewne fani zarówno klubów z Opola, Piły, Gniezna, jak i Ostrowa, Bydgoszczy, czy Rybnika oraz ekstraligowych ośrodków jak Wrocław, Leszno czy Lublin?
Kiedy odbywa się Drużynowy Puchar Świata czy Speedway of Nations, obligatoryjnie nie można organizować innych imprez mniejszej rangi. Może to samo trzeba wprowadzić do Grand Prix? Kiedyś turniej SGP to była świętość. Kibice jeździli w dane miejsce nie tylko na jeden dzień, ale czasami na cały weekend. Teraz nawet najlepsze frekwencyjnie Grand Prix w Warszawie "prawie" koliduje z Metalkas 2.Ekstraligą. Jeśli ktoś przykładowo z Ostrowa chciałby jechać do stolicy na dwa dni i obejrzeć trening i kwalifikacje, a następnego dnia zawody, to musiałby zrezygnować z meczu ligowego swojej drużyny, który wyznaczono na 10 maja w piątek o 20:30. Natomiast w niedzielę, 12 maja - dzień po Grand Prix w Warszawie - planuje się rundy DMPJ... Ligi nie można odjechać bo kolidowałoby to z eliminacją do SEC w Daugavpils.
Wystarczy pomyśleć i popatrzeć nieco szerzej niż czubek własnego nosa i zrozumieć, że żużel bez telewizji istniał przez lata, a bez kibiców może umrzeć szybciej niż się niektórym wydaje.
AKTUALIZACJA: Już po publikacji naszego tekstu wyszedł komunikat Speedway Ekstraligi, który... zmienił godzinę sobotniego meczu Arged Malesy Ostrów w Rybniku z 19:00 na 16:30. Najwyraźniej nikt wcześniej nie dostrzegł kolizji z godziną Grand Prix w Gorican albo refleksja przyszła po czasie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj