Dziś w nocy odszedł niezwykły chłopiec.
Antoś walczył z guzem pnia mózgu. Choroba od miesięcy wyciągała ręce po jego życie. Jedyną szansą dla Antka był eksperymentalny lek, który z powodzeniem przeszedł pierwsze testy w USA. Pierwszy miesiąc leczenia sfinansowali sami rodzice, ale gdy pieniądze się kończyły, a poprosili o pomoc internautów i wsparcie finansowe bo terapia musiała być kontynuowana. Lekarze z Niemiec i Szwajcarii nie mieli wątpliwości – tylko te leki dawały czas, aby zawalczyć o Antka.
Antek miał 7 lat. Zawsze wszędzie go było pełno, był ciągle w ruchu, wciąż z ukochaną piłką. W połowie marca spadł ze schodów. Na szczęście nie stało się nic niepokojącego – otrzepał się i dziarsko powiedział, że po prostu się poślizgnął. Jednak to był moment, w którym rodzice zaczęli go uważniej obserwować. Któregoś dnia zauważyli, że Antek nie był w stanie zrobić nawet tak banalnego ćwiczenia jak jaskółka. Nie był w stanie złapać równowagi i stać na jednej nodze. Nie potrafił poprowadzić piłki, a parę dni wcześniej grał z dziadkiem i wszystko mu wychodziło. Ale wtedy nawet w najczarniejszych snach nie przychodziło rodzicom do głowy, że przyczyna może być tak poważna.
Nasza redakcja przyłączyła się do promowania zbiórki. Rodzice uzbierali zakładaną w zbiórce kwotę LINK, jednak życie napisało inny scenariusz, w nocy z 5 na 6 grudnia w Mikołajki Antoś zmarł :(
Wyrazy współczucia dla rodziny, a wszystkim darczyńcom dziękujemy za pomoc dla Antosia w imieniu rodziców.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj