| Źródło: ostrzeszowinfo.pl
Ksiądz ma zawsze rację- kontrowersyjna lekcja wikariusza
O całej sprawie naszą redakcję poinformowali w miniony piątek, późnym popołudniem, rodzice pierwszoklasistów. - Kiedy córka przyszła do domu, po lekcji organizacyjnej z religii, nie mogłam uwierzyć w to, co mi opowiedziała – mówi jedna z mam. - Uczniowie mieli jako notatkę w zeszycie zapisać kilka punktów: „1. Ksiądz ma zawsze rację. 2. Gdy ksiądz nie ma racji patrz punkt 1.”. To jednak nie wszystko, najbardziej chyba dziwił system oceniania. Według księdza na ocenę celującą zasługuje tylko Bóg, na stopień bardzo dobry ksiądz lub katecheta, a reszta ocen wystawiana jest w zależności od wiedzy lub jej braku, a także od humoru księdza.
Z relacji kobiety wynika, że ksiądz miał też zszokować uczniów innymi stwierdzeniami. Ponoć zapytał, czy można siedzieć z nogami na stole - uczniowie odpowiedzieli mu, że nie. Po czym miała paść odpowiedź: „Tak, jeśli jest się księdzem”. Podobnych pytań miało być więcej.
Zniesmaczeni uczniowie o całej sytuacji poinformowali dyrektora szkoły Michała Błocha, na jego reakcję długo czekać nie trzeba było. - Tak, dotarły do mnie takie głosy od uczniów – potwierdził dyrektor. - Przykro mi troszeczkę, że rodzice nie przyszli z tym do mnie, albo do wychowawcy czy pedagoga. Uważam, że taka jest kolej rzeczy. Ja rozmawiałem z młodzieżą i wychowawcami wczoraj i dzisiaj (7 i 8 września), jestem po rozmowie z pedagogiem szkolnym, rozmawialiśmy we dwójkę z księdzem i mamy jego deklarację, że weźmie pod uwagę nasze zdanie, właściwie to przekazane przez uczniów. Oczywiście bez żadnego rewanżyzmu. Weźmie pod uwagę i zastosuje w swojej pracy. Myślę, że ta rozmowa z księdzem dużo dała. Jak jest zapisane w Biblii „po owocach ich poznacie”. Zobaczymy, jakie to przyniesie efekty... (...) Ksiądz zmienił środowisko, zmienił szkołę, myślę, że to też trzeba włożyć tutaj na kark. Oczywiście uważam, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca...
Udało nam się również dotrzeć do jednej z uczennic księdza wikariusza. Licealistka pokazała nam swój zeszyt i notatkę z pierwszej lekcji religii. - W sumie to sprawa z księdzem już jest raczej załatwiona, bo zrobił tylko takie złe wrażenie na pierwszej lekcji, a na drugiej już bardzo fajnie z nim się rozmawiało – relacjonuje licealistka. - Ksiądz nie tłumaczył się, ale myślę, że zmienił swoje zachowanie po rozmowie z dyrektorem, ponieważ wszystkie pierwsze klasy się raczej skarżyły swoim wychowawcom i dlatego zmienił swoje podejście. Myślę, że ksiądz chciał nam pokazać na początku, że to on jest najważniejszy, ale w sumie teraz już nie jest źle. W tych notatkach było, że Bóg może dostać tylko celujący, a już na drugiej lekcji ksiądz stwierdził, że można dostawać szóstkę, ponieważ człowiek jest stworzony na podobieństwo Boga.
O komentarz w tej sprawie chcieliśmy poprosić również księdza wikariusza. Niestety, mimo usilnych prób, nie udało nam się skontaktować z nim w miniony poniedziałek. Ksiądz wyjechał wcześnie rano i przez cały dzień był nieuchwytny.
Mimo, że problem został rozwiązany, pozostał lekki niesmak, czy tak powinien zachowywać się ksiądz, który powinien być dla uczniów autorytetem w kwestiach wiary i zachęcać ich do nauki i Kościoła?
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj