Dziadek

Oceniono 11 raz(y) -7

Ciekawy jestem kto uratuje zderzak samochodu bądź co gorsza cały przód ? ???? Przejmujecie się dziką zwierzyną, a nie bierzecie pod uwagę bezpieczeństwa ludzi przejeżdżających drogami prowadzącymi przez lasy. Wystrzelać wszystkie dziki i sarny grasujace w pobliżach dróg krajowych i powiatowych i będzie spokój.

Ktoś

Oceniono 2 raz(y) 2

Wszystko fajnie tylko ostatio jak znalazłem potrąconego malego kotka to staż miejska odmówiła mi pomocy a schronisko nie odbierało , ludzie wokół tez zero pomocy, po półtorej godziny proszenia sie o pomoc kot zmarł mi na rękach więc straż miejska ma gdzieś takie sytuacje a ludzie nie czują niczego...nikt nie chciał mi pomóc a sam nie miałem jak dojechać do lecznicy, po paru telefonach do służb i lecznic dowiedziałem się nikogo to nie obchodzi i mam sobie radzić sam

Fran27

Oceniono 1 raz(y) -1

W zasadzie skomentowałam prawie wszystkie komentarze moich poprzedników. Moim zdaniem, wieloletniego kierowcy: bezpieczna prędkość, logika przy prowadzeniu zapewniają pełen komfort. Naprawdę szczególne sytuacje wg ustawy i ludzkich zachowań pomogą tragedią. Dziękuję za podjęty temat, choć dla wielu jest śmiesznym, oby nie styknęli się w obręczy prawa

ninja

Oceniono 7 raz(y) -1

Jak masz rozpierd..auto to myślisz ile Cię to będzie kosztowało u blacharza i lakiernika, bo za to nikt Ci nie zwróci kaski,a w takim momencie masz w d... czy zwierzę leży czy uciekło... nie wspomnę o tym jak takie zwietrzę doprowadzi do katastrofy i sam lub ktoś z Twoich pasażerów w najlepszym wypadku zostaje ranny...Rady należy właścicielom i zarządcom dróg dawać aby zabezpieczali i odgradzali tereny leśne od dróg to poprawi bezpieczeństwo nie tylko użytkowników dróg ale również zwierzynie której jest coraz więcej ....

Gosc

Oceniono 3 raz(y) -3

Dobre rady tylko nie mają zastosowania w życiu.

Ciekawy

Oceniono 1 raz(y) -1

A co w przypadku martwej już zwierzyny?

Nosacz

Oceniono 5 raz(y) 1

Lepiej napiszcie jak najlepiej reagować, żeby samemu wyjść cało z sytuacji i zminimalizować uszkodzenia samochodu, nie zagrażając przy tym innym kierowcom - tym jadącym za nami i tym z przeciwka.

Ostrowianin

Oceniono 2 raz(y) 2

Przydałyby się numery do tych wszystkich straży, natomiast jeśli chodzi o przyjazd kogokolwiek wygląda to tak: na przykładzie ratowania postrzelonego łabędzia. Po godzinie 19 w ostrowie nie przyjmie żadna lecznica, poza miastem (mam tu na myśli ścisłe centrum) straż miejska nie dojedzie, jeśli chodzi o inne zwierzęta (większe) też nie przyjedzie bo nie mają do tego samochodu (tak mi przekazano po telefonie) i że poza miastem nie zajmują się takimi sprawami, leśnictwo tak samo, najpierw godzina dochodzenia i szukania w internecie numerów telefonów potem wydzwanianie by wysłuchać pod jakie leśnictwo należą w tym przypadku Gorzyce Wielkie i pod która leśniczówkę dana okolica, potem numer do tej leśniczówki by na koniec dowiedzieć się że nie mają czym przewieźć, ostatecznie tylko z dobrej woli Pan z Ornitolog z za Kalisza przyjezdza by pomoc złapać ranne zwierzę i zabiera je do siebie bo ma warunki by przetrzymać ptaka przez noc by następnego dnia dopiero móc zawieźć go do weterynarza i z

Luna

Oceniono 4 raz(y) 4

Pierdolenie, zawiozlam potraconeg psa z mezem to nikt nie chcial otworzyc drzwi od lecznicy bo pozna godzina, po blaganiach za uspienie 100zl zawolal,sorry ale placic za psa czyjegos, a zderzak kto nam odkupi, ostatnio lezal potracony jelen to po zadzwonieniu w trzy miejsca zapewnili ze zaraz beda po 1,5 h znudzilp nam sie czekanie na straznika lesnego ktory mieszkal akurat 200m od zdaZenia,teraz trudno trzeba omijac lukiem

Tyti

Oceniono 1 raz(y) 1

Jakiś czas temu u sąsiada siedział potrącony borsuk po wykonaniu 20 telefonów dopiero ktoś przyjechał każda instytucja wyżej wymieniona odmówiła przyjazdu.