| Źródło: Gmina Przygodzice
Spędził w lodowatej wodzie ponad 8 godzin (foto)
Inicjatorem całego wydarzenia był Łukasz Szpunar, który pobiegł w niedzielę przez Polskę w szortach. Łącznie miał do pokonania 504 km drogi.
Jacek Dryjański wierzył, że poradzi sobie z wykonaniem tego zadania, bo regularnie morsuje od trzech lat, a od roku podejmuje działania ekstremalne" – mówi na łamach strony internetowej Gminy Przygodzice prezes Fundacji Karol Talaga. „Takie morsowanie musi być poukładane w głowie – to jest najważniejszy element przygotowania".
W zimnej wodzie wraz z Dryjańskim na chwilę zanurzył się m.in. dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Robert Kaczmarek, a także Jacek Kubiak z przygodzickiego stowarzyszenia "Warto Żyć dla Kogoś".
W niedzielę o godz. 9 w Przygodzicach na terenie Gminnego Ośrodka Kultury Jacek Dryjański wszedł do strażackiego basenu z lodowatą wodą. Spędził tam łącznie ponad 8 godzin. Akcję zaplanowano w sztafecie 4 razy po 126 minut. Na regenerację organizmu przewidziano ok. półgodzinne przerwy.
Cała akcja zakończyła się już po zmroku. Dryjański morsował w wodzie o temperaturze od 4 do 6 stopni Celsjusza. Towarzyszyły mu "delegacje" morsów i foczek z Pleszewa, Gołuchowa, Przygodzic, Antonina i Ostrowa Wlkp.
Opiekę medyczną nad morsem sprawował ratownik Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Ostrowa Wlkp.
Celem akcji była zbiórka pieniędzy na budowę Hospicyjnego Domu Aniołków dla dzieci nieuleczalnie chorych onkologicznie w Skowierzynie w gminie Zaleszany na styku trzech województw: podkarpackiego, świętokrzyskiego i lubelskiego.
„Dom Aniołków wziął się z potrzeby społecznej, by w miejscu, gdzie mieści się pustka na mapie hospicjów dla dzieci, wybudować wyjątkowe miejsce. Mali pacjenci przebywają w placówkach oddalonych o ponad 100 km od ich domów. Rodzice często tracą kilka godzin na dojazdy do swoich Aniołków, a przecież mogliby ten czas spędzać ze swoimi dziećmi.
Fot: Gmina Przygodzice
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj