
Historia słynnej ostrowskiej karczmy (foto)

Karczma Napoleońska
Tuż obok budynku II LO do ok. 1970 roku stał obiekt nazywany w Ostrowie Wlkp. Karczmą Napoleońską. Obiekt rzeczywiście odgrywał rolę karczmy, zajazdu pocztowego na trasie z Ostrowa na Śląsk. Według wielu opowieści był w niej fortepian, na którym grał kompozytor i pianista Chopin w czasie odpoczynku w drodze do Antonina. Podobno spał w niej sam Napoleon Bonaparte w czasie podróży spod Moskwy
Historia Obiektu
Karczma ostrowska została wybudowana pod koniec XVIII albo tuż na początku XIX w. i była wówczas prestiżowym miejscem noclegowym, słynącym również ze znakomitej kuchni wraz z punktem pocztowym i postojem dla dyliżansów. " Tu zakładali kwatery okoliczni wielmożowie zjeżdżający do miasteczka. Stale widzieć było można przed budynkiem pańskie karoce zaprzężone w konie, nierzadko dyliżans” - pisał o karczmie Gustaw Bojanowski w powieści Tydzień w Antoninie.
Karczemne Legendy!
Z karczmą związane są legendy powtarzane od pokoleń. Jedna z nich związana jest z odwrotem wielkiej armii Napoleona spod Moskwy; podobno w przejeździe przez Wielkopolskę cesarz zatrzymał się na odpoczynek w ostrowskiej karczmie. Według starych legend na Starym Cmentarzu pochowano trzech żołnierzy armii Napoleona, którzy zmarli na skutek doznanych ran podczas wojny.
Czy rzeczywiście cesarz był w naszej Karczmie?
Wiadomo, że w Wielkopolsce cesarz Francuzów przebywał często, ostatni raz w 1812 roku, w czasie odwrotu wielkiej armii. Czy przebywał w Ostrowie i w ostrowskiej karczmie? Pozostaje nam wierzyć, że tak.
Fryderyk Chopin wraz z koncertem?
Kolejna z legend odnośnie Karczmy przy ulicy Wrocławskiej wiąże się z Fryderykiem Chopinem, który miał przyjechać do Ostrowa wraz z księciem Antonim Radziwiłłem. Niesamowity pianista miał dać koncert, który wywołał patriotyczną demonstrację młodzieży z Ostrowa.
Koniec Karczmy
Pod koniec lat 60 XX wieku rozpoczęło się burzenie karczmy. Obecnie w tym miejscu przy Rondzie Bankowym stoi budynek z siedzibą banku i mieszkaniami.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj