Dziennik o lekkim zabarwieniu erotycznym część 5
Ja poszłam z grupka swoich znajomych, on przyszedł z żona i jej znajomymi. Kiedy się zobaczyliśmy wymieniliśmy zwykłe 'cześć' i każdy zajął się sobą. Zdążyłam dostrzec jedynie że miała długie blond włosy.
Po kilku godzinach szalonej zabawy standardowo pogubiłam wszystkich ludzi z którymi przyszłam. Poszłam więc na balkon aby mieć oko na to czy ktoś się pojawi i przy okazji nieco odetchnąć. W pewnym momencie poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Już chciałam się obrócić i odepchnąć delikwenta, ale wtedy zauważyłam obrączkę na jego palcu. Poznałam go po dłoniach. Oparł podbródek na moim ramieniu i szepnął abym się jeszcze nie odwracała. Zrobiło mi się piekielnie gorąco. Wiedziałam że gdzieś w klubie jest jego żona, ale wystarczyło aby jego dłonie powędrowały nieco niżej i kompletnie przestałam o to dbać. Nie wiem czy miał pewność ze ona tam nie przyjdzie, czy tak jak mnie przestało go to interesować. Znajdowaliśmy się w najciemniejszym rogu klubu. Na szyi czułam jego przyspieszony ciepły oddech., a w tle grała głośna muzyka, która może i miała słowa, ale w moich uszach szumiała już tylko krew i dudniło przyśpieszone bicie serca. Chciałam go tu i teraz. Odwróciłam się szybko aby nie zdążył mnie powstrzymać i spojrzałam mu w oczy. Pasmo ciemnych włosów opadało mu na czoło a on wpatrywał się w moje oczy jakby to one były centrum wszechświata. Jednak prawdziwy wszechświat był teraz w zasięgu jego dłoni. Przyparł mnie do ściany i podszedł na tyle plisko aby mieć miejsce na swobodne poruszanie rękoma. Kiedy tylko uniósł delikatnie moja sukienkę wiedziałam co się wydarzy, złapałam go delikatnie za kark i pocałowałam w usta. Dobrze ze miałam na sobie wysokie szpilki i nie musiał mnie podnosić. Kiedy jego palce wylądowały w moim wnętrzu przygryzłam jego dolna wargę. Wiem ze to uwielbiał. Już po krótkiej chwili byłam gotowa na niego, położyłam lewą rękę na jego kroczu i uśmiechnęłam się w myślach czując jak bardzo on był na to gotowy. 'Nie możemy tutaj' szepnął mi na ucho i wyjął ze mnie palce. Spojrzałam na niego wielkimi oczami który pytały 'jak to?'. Pocałował mnie delikatnie w czoło, poprawił moja sukienkę i uśmiechnął się zadziornie.'Odezwę się' rzuciła i ruszył w stronę schodów. Byłam na niego wściekła! Jak on tak mógł? Jak mógł mnie tak zostawić? Nie dokończyć tego co zaczął. Sfrustrowana po raz kolejny poprawiłam włosy i zeszłam na dół szukać przyjaciółki. Na dobrą sprawę to był dla mnie koniec imprezy. Wciąż myślałam o tym jak bardzo mam ochotę go przelecieć i jak bardzo go teraz nienawidzę. Po godzinie stwierdziłam że nie mam innego wyjścia jak iść do domu i dokończyć co zaczął. Pożegnałam się ze znajomymi, narzuciłam płaszcz i wyszłam z klubu.
'Zamierasz dokończyć sama' usłyszałam znajomy głos kiedy przechodziłam pod filarami. 'Ktoś nie pozostawił mi wyboru'- z całych sił chciałam spojrzeć na niego jak największa na świecie zołza ale zamiast tego uśmiechnęłam się i przygryzłam lekko dolną wargę. Ruszył w moją stroną i rzucił krótkie 'chodź' ciągnąc mnie lekko za rękawa. Posłusznie ruszyłam za nim do taksówki. Miał klucze do swojego biura.
Całą drogę jechaliśmy w ciszy. Kiedy otworzył drzwi od biura wpuścił mnie przodem i zamknął je od środka. 'Rozbierz się' - Polecił stanowczo. Zasugerowałam że wolę kiedy on to robi, jednak bez emocji powtórzył mi abym się rozebrała. Z miną obrażonej małej dziewczynki zaczęłam zrzucać z siebie ubrania. Najpierw płaszcz, później sukienka i bielizna. Zostały mi tylko cieliste szpilki, ale czułam się w nich pewniej i seksowniej. Stałam tak na środku jego biura i czułam jak się we mnie wpatruje. Chodzi dookoła mnie tak jakbym była rzeźbą na jakiejś wystawie. Moje krocze robiło się wilgotne, cholera! Jak on to robił? Przecież nawet mnie nie dotknął. Pożądanie w jego wzroku uczyniło mnie wtedy najpiękniejszą kobietą na świecie. W końcu podszedł nieco bliżej i powiedział, że mam się położyć na dywanie. Zabrał poduszkę z sofy i położył mi ją pod głowę. Miał na sobie spodnie i koszulę rozpiętą do połowy. Ujął moją szyję i pocałował szybko i namiętnie, po czym prawą dłonią powoli przejechał od mojej szyi aż do samego dołu, zupełnie tak jakby moje ciało stanowiło jakąś mapę. Zdecydowanym ruchem rozszerzył mi nogi i sięgnął po coś co znajdowało się za nim. Uniosłam lekko głowę aby się przyjrzeć i moim oczom ukazała się nie wielka szklana butelka. 'O cholera!' przemknęło mi przez myśl, jednak zanim zdążyłam cokolwiek z siebie wydusić pokazał mi że mam być cicho. Usiadł dokładnie pomiędzy moimi nogami i uśmiechnął się zawadiacko. Główką od butelki delikatnie pieścił moja łechtaczkę, kiedy zauważył że mi się to podoba, przysunął się bliżej i jedną dłonią zaczął pieścić moją pierś. Nie zdążyłam nawet zastanawiać się co tak naprawdę się za chwile wydarzy a poczułam w swoim wnętrzu chłodną fakturę szkła. Wydałam z siebie cichy jęk, a główka weszła jeszcze głębiej. Nie jestem pewna co robił i jak to robił, ale miałam wrażenie że za chwile rozkosz rozniesie całe moje ciało. Wbiłam paznokcie w męki dywan i czułam, że nagle oszaleje, kiedy to 'magiczna' butelka nagle zniknęła. Zdezorientowana otwarłam oczy i zobaczyłam jego twarz nad moją. Wszedł we mnie bez uprzedzenia. Krzyknęłam tym razem głośno i wyraźnie, a moje ciał wygięło się w lekkim łuku. Nie miał na sobie koszuli więc wbiłam paznokcie w jego nagie ramiona. Za każdym razem kiedy poruszał się we mnie, moje paznokcie wbijały się coraz głębiej. Oboje krzyczeliśmy jak szaleni. Kiedy dochodziłam miałam poczucie, że wisimy gdzieś w pustej przestrzeni, wszystkie moje mięśnie maksymalnie się napięły, a przed oczami miałam czarno. Dopiero po wszystkim poczułam jak gorące było powietrze dookoła nas. Wyszłam bez słowa pół godziny późńiej pozostawiając na jego plecach masę czerwonych zadrapań.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj