
| Źródło: WP SportoweFakty
Arbiter żużlowy szokuje. Mówi o naciskach na sędziów. Wspomina też mecz w Ostrowie z Orłem

Remigiusz Substyk jest doświadczonym arbitrem, ale jak przyznał we wspomnianym wywiadzie, na 95 procent nie zobaczymy go w przyszłości na wieżyczce. Podał przy okazji wstrząsające powody chęci rozstania się z tym fachem.
(…) Arbitrzy powinni być całkowicie niezależni, a obecnie nie są, bo coraz ważniejszy staje się interes podmiotu zarządzającego. To widać zresztą po niektórych decyzjach. (…) Każdy z nas jest pewnych zachowań nauczony i jeśli dzieje się coś dziwnego, kompletnie niespodziewanego, czego nie przewiduje nawet regulamin, to wtedy staje się dla mnie jasne, że sędzia nie podejmował tej decyzji sam – mówi Substyk dla WP SportoweFakty.pl
Arbiter podał jako przykład mecz Cellfast Wilków Krosno z drużyną z Gorzowa, przerwany po dziewięciu wyścigach w atmosferze skandalu. Dziennikarz dopytywał także o wydarzenia z meczu Arged Malesy Ostrów z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, który zdaniem wielu w ogóle nie powinien się odbyć, a został przerwany po ośmiu biegach.
- Pojedynek w Ostrowie Wielkopolskim został zatrzymany po rozegraniu ośmiu wyścigów, choć trudno było to logicznie wyjaśnić, bo stan toru nie był gorszy wraz z upływem spotkania. Trzeba jednak pamiętać, że od pierwszego biegu nawierzchnia pozostawiała wiele do życzenia, choć nie z winy gospodarza, bo wpływ miały na to wcześniejsze opady. Jury podjęło jednak decyzję, że jest ona regulaminowa i dlatego zawody się rozpoczęły. Ich przerwanie po biegu ósmym z jednej strony mieści się w regulaminie, ale z drugiej jest trudne do wyjaśnienia, bo nie doszło do radykalnej zmiany warunków atmosferycznych. Być może chodziło jednak o to, że przed meczem została rozłożona plandeka, więc należało za wszelką cenę udowodnić jej przydatność i skuteczność. Takie miałem wrażenie jako obserwator tamtych wydarzeń – powiedział sędzia Remigiusz Substyk.
To wówczas głośno zaczęto mówić o naciskach na sędziego Tomasza Michalaka, co przywołuje również Substyk. - (…) Trener jednej z ekip (Marek Cieślak – dop. redakcja) mówił wtedy o naciskach z góry na sędziego. Miał o tym wspomnieć sam arbiter i podobno są na to świadkowie. W tym przypadku również jestem pewny, że żaden sędzia sam nie wpadłby na działania, które zostały wtedy podjęte. I znowu wracamy do niezależności sędziów od podmiotów zarządzających – zaznaczał Substyk.
Remigiusz Substyk zwrócił uwagę także na kwestie szefa sędziów, Leszka Demskiego, który de facto jest członkiem GKSŻ i podlega pod swoich zwierzchników. - Leszek Demski z pewnością ma wiedzę i na wiele rzeczy miał wpływ, ale zapewniam, że niektóre decyzje nie były podejmowane jednoosobowo przez niego. Leszek Demski jest członkiem Głównej Komisji Sportu Żużlowego i otrzymuje zadania, a jego praca nadzorowana jest przez przewodniczącego tego gremium. To z kolei oznacza, że sposób prowadzenia spraw sędziowskich może, ale wcale nie musi być jego autorskim pomysłem – uważa Substyk.
W zakończonym sezonie 2023 mieliśmy wiele sytuacji, które wzbudzały kontrowersje. Oby przed rozgrywkami 2024 wyciągnięto wnioski i w tym wszystkim zaczął się liczyć interes dyscypliny, a nie podmiotu zarządzającego i telewizji, a przede wszystkim kibiców, którzy powinni być bardzo istotnym elementem tych widowisk.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj