-Nie ukrywam, że nie czuję się do końca wykorzystywany w tym zespole i jestem jak na razie rozczarowany powrotem do Ostrowa. Liczyłem na więcej minut, porównywalnie z Markiem Szperą. Mam nadzieję, że od zwycięskiego meczu z Tarnowem, pójdzie to w dobrym kierunku, w którym osobiście sobie założyłem i tak byśmy zrealizowali cel postawiony przed zespołem, bo on jest najważniejszy – mówi Krzysztof Łyżwa, rozgrywający Arged Rebud KPR Ostrovia, który po latach wrócił do rodzinnego miasta i z pewnością nie gra, tak jak sam się tego spodziewał, a także jak liczyli kibice i sztab szkoleniowy.