Kolejna porażka koszykarzy BM Slam Stali.
Kibice, którzy wybrali się we wtorkowy wieczór do kaliskiej hali Arena, byli świadkami bardzo wyrównanego meczu. Do przerwy prowadzili gospodarze, jednak druga połowa była już znacznie lepsza w wykonaniu koszykarzy z Koszalina. Goście kilkukrotnie celnie trafili za trzy punkty, dzięki czemu w pewnym momencie odskoczyli już na dziesięć oczek różnicy. Jednak dopiero ostatnie sekundy przyniosły nam apogeum emocji. W ostatniej akcji meczu najlepszy tego dnia zawodnik w żółto-niebieskich barwach - Hristo Nikołow, znalazł się praktycznie sam na sam z koszem. Celny rzut za dwa dawałby wówczas Stalówce dogrywkę, niestety, Bułgar podjął decyzję by w ostatniej chwili oddać piłkę Tomkowi Ochońce, który równo z syreną końcową meczu nie trafił decydującej "trójki".
Dla podopiecznych Zorana Sretenovicia była to już czwarta porażka z rzędu na parkietach Tauron Basket Ligi. - Trudno znaleźć jakiekolwiek słowa usprawiedliwienia po takim meczu. Myślę, że decydujący wpływ na końcowy wynik meczu miała nasza słaba skuteczność rzutów osobistych. Taka jest koszykówka, musimy cały czas ciężko pracować i być skoncentrowani. Sezon się jeszcze nie skończył - tłumaczył po meczu trener Stali. Ostatnio wiele osób zarzucało szkoleniowcowi ostrowskiej drużyny brak rotacji w zespole, jednak sam zainteresowany zupełnie się z tym nie zgadza. - Chciałbym się dowiedzieć kto tak mówi. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Dysponujemy takimi zawodnikami, jakimi dysponujemy. Zawsze staram się, by na parkiecie była jakościowa piątka zawodników.
Wynik
BM Slam Stal – AZS Koszalin 77:79 (14:19, 19:13, 23:28, 21:19)
Stal: Nikołow 24, Millage 18, Wangmene 15, Ochońko 10, Żurawski 4, Kaczmarzyk 3, Delaney 2, Sroka 1, Dymała 0, Suliński 0
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj