Pięćdziesiąt punktów. O tym marzyli dzisiaj ostrowianie. Przed 14 wyścigiem na koncie mieli tylko 45 i wygrany mecz, ale do sukcesu w dwumeczu potrzebne było 5 punktów. I oni to zrobili. Sam Masters i Tomasz Gapiński fantastyczną szarżą na wejściu w drugi wiraż pierwszego okrążenia, wyprzedzili Oskara Fajfera i pomknęli po podwójne zwycięstwo i finał. A później? Później to już była wielka euforia. Stadion odleciał, bo takiego żużlowego Ostrów Wielkopolski dawno nie przeżył.