W niedzielę o punkty z Rybnikiem
O tym, że pojedynki ostrowsko - rybnickie będą szlagierami i ozdobami tegorocznych rozgrywek NICE PLŻ, było wiadomo już zimą. To właśnie wtedy prezesi obu klubów kompletowali składy swych niezwykle mocnych ekip. Spragniony emocji żużlowych los, postanowił by obie załogi skrzyżowały swe miecze już w pierwsze kolejce tegorocznych rozgrywek na pierwszoligowym froncie. Niestety, wtedy, na przekór wszystkiemu i wszystkim, pogoda nie pozwoliła dojść do głosu żużlowym maszynom. Czas więc na drugie podejście!
Obie drużyny mają prawo przystąpić do niedzielnego meczu z dużą dozą optymizmu. W ubiegły weekend, zarówno gospodarze jak i goście, solidarnie odnieśli po pewnym zwycięstwie. Podopieczni Marka Cieślaka pokonali na swoim torze drużynę z Krakowa, a zawodnicy doskonale znanego ostrowskim kibicom – Jana Grabowskiego, rozgromili w Rybniku zespół Orła Łódź. Oba pojedynki były dobrym przetarciem, przed arcyciekawie zapowiadającym się pojedynkiem, który już za dwa dni.
Zwycięstwo z przed tygodnia, prócz zastrzyku pewności siebie i zastrzyku pieniędzy dla zawodników, to również dobra lekcja dla obu szkoleniowców. Mowa tutaj głównie o trenerze ŻKS Ostrovii. Przed spotkaniem z Wandą Kraków, Marek Cieślak miał spory dylemat, na którego Duńczyka postawić. Ostatecznie szansę, na zaprezentowanie swej aktualnej formy dostał niesforny ulubieniec miejscowych – Nick Porsing. Jak się okazała po zawodach, decyzja o postawieniu na Niklasa była słuszna…. Słuszna w tym sensie, że mimo katastrofalnej postawy zawodnika z kraju Hamleta, drużyna Ostrovii i tak wygrała. Czy w meczu z Rybnikiem tak słaba dyspozycja jednego z zawodników, również dałaby się zamaskować? Szczerze wątpimy, dlatego też, w składzie na niedzielne spotkanie pod numerem 10 widnieje nazwisko Mikkela Michelsena, który chętnie przyjeżdżał na przedsezonowe treningi do Ostrowa i gdyby nie kontuzja, to za pewne już teraz miałby pewne miejsce w składzie beniaminka NICE PLŻ.
O odpowiednią atmosferę przed meczem, zadbał ostatnio prezes klubu z Rybnika – Krzysztof Mrozek, który to na łamach mediów postanowił dorzucić kilka kamyczków do ostrowskiego ogródka. Mianowicie, prezes Mrozek miał sporo pretensji do kierownictwa ostrowskiej drużyny o godzinę rozpoczęcia zawodów. Przy braku transmisji w ogólnokrajowej telewizji, godzina 13:45, to zdaniem rybniczan zdecydowanie za wcześnie, gdyż dzień wcześniej Troy Batchelor jedzie GP w Finlandii i nie ma pewności, czy zdąży dojechać na czas do Ostrowa. Obawy o brak Australijczyka w składzie Rybnika, podsumowano krótko – jeśli nie zmienicie godziny, jedziemy rezerwowym składem. Czyli, że wywieszamy białą flagę na starcie i strzelamy focha tak?... Ostatecznie niedzielny szlagier wystartuje o godzinie 16:00.
Ostatnia wizyta rybniczan w Ostrowie Wielkopolskim miała miejsce w 2012 roku, gdy obie ekipy spotkały się w barażu. Ostrowianie wygrali na własnym obiekcie w stosunku 55:33 i przypieczętowali swe pozostanie na pierwszoligowych torach. Najlepiej punktującymi zawodnikami byli: dla gospodarzy - Adrian Gomólski (12+2), a dla Gości - Roman Chromik (10+1). Jak będzie tym razem? Czy gospodarze wykorzystają do maximum atut własnego toru i postarają się o druga porażkę drużyny z Rybnika? Odpowiedź już w niedzielę!
Awizowane składy:
ŻKS ROW Rybnik
1. Troy Batchelor
2. Dakota North
3. Sebastian Ułamek
4. Rafał Szombierski
5. Damian Baliński
6. Kacper Woryna
MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia
9. Michał Szczepaniak
10. Mikkel Michelsen
11. Mateusz Szczepaniak
12. Scott Nicholls
13. Rune Holta
14. Oskar A. Gollob
źródło: http://3mamygaz.pl/