
| Źródło: inf. własna
Damski bokser bił przypadkowe kobiety na ulicy w Ostrowie

- 28 kwietnia wracając z pracy około godziny 16.30, zatrzymałam się przy cukierni znajdującej się na ulicy Asnyka w Ostrowie. Parkując tam rower, zauważyłam mężczyznę wzrostu ok. 180 cm, ubranego w zieloną bluzę i ciemne spodnie. Wyglądem przypominał osobę bezdomną, która nadużywa alkoholu. Twarz miał lekko wykręconą. W moim odczuciu nie wyglądał na człowieka zdrowego i normalnego – rozpoczyna opowieść nasza czytelniczka, która jest wstrząśnięta wydarzeniami z tego dnia.
- Kiedy zostawiałam rower pod sklepem, już wtedy zauważyłam, że jego zachowanie nie jest normalne, a wręcz dziwne i niepokojące. Bardzo blisko podchodził do ludzi, w tym i do mnie, raczej nic nie mówiąc. Weszłam do cukierni, ale nie dawało mi spokoju, że ten mężczyzna krąży wokół mojego roweru, więc postanowiłam wyjść ze sklepu, by go przestawić – kontynuuje nasza rozmówczyni.
- Kiedy wyszłam, człowiek ten ponownie zbliżył się do mnie, do tego stopnia, że zaburzył moje poczucie bezpieczeństwa. Kręcąc się wśród ludzi, sprawiał wrażenie osoby, która żebrze o pieniądze. Gdy podszedł do mnie nic nie mówił. Był jednak natrętny. Odpowiedziałam, że nic mu nie dam. Wzięłam swój rower i w tym samym momencie mężczyzna uderzył mnie z pięści w szyję – mówi zbulwersowana czytelniczka.
- Poczułam ból i jednocześnie byłam w ogromnym szoku. Zaatakował mnie bowiem zupełnie niespodziewanie. Po tym, jak wyrządził mi szkodę, człowiek ten obrócił się i jakby nigdy nic, poszedł w drugą stronę. Momentalnie powiadomiłam o tym zdarzeniu policję. Zgłoszenie zostało przyjęte – kontynuuje opowieść.
- 28 kwietnia policjanci zostali powiadomieni, o sytuacji gdzie nieznany mężczyzna miał zaczepić kobietę i prosić o pieniądze. Mężczyzna miał też naruszyć nietykalność cielesną zgłaszającej. Policjanci w tej sprawie otrzymali jedno zgłoszenie – potwierdza nam podkom. Małgorzata Michaś, Oficer Prasowy KPP Ostrów Wlkp.
- Czekając na przyjazd policji, dostrzegłam, iż przy markecie Polo, ten sam mężczyzna uderzył drugą kobietę. Radiowóz po ok. 20 minutach przyjechał we wskazane miejsce, ale nie zatrzymawszy się, pojechał dalej. Po chwili zauważyłam, że zatrzymał się przy markecie Biedronka na ul. Mertki – wspomina wydarzenia z 28 kwietnia nasza czytelniczka.
- Policjanci pojechali we wskazane przez zgłaszającą miejsce, z uwagi na rozbieżność adresu, gdzie miał znajdować się mężczyzna, dyżurny komendy skontaktował się telefonicznie ze zgłaszającą, by uściślić miejsce zdarzenia. Policjanci pojechali we wskazane miejsce i nie zastali tam mężczyzny, na miejscu nikt nie podszedł do policjantów. Funkcjonariusze mając podany przez zgłaszającą rysopis mężczyzny opatrolowali dalszy teren. Na ulicy Mertki zauważyli mężczyznę, który miał zaczepić kobietę. Mężczyzna przyznał policjantom, że zaczął się awanturować z kobietą, by dała mu pieniądze. 34-letni ostrowianin (znany policjantom) został ukarany mandatem karnym – informuje Małgorzata Michaś.
- Dochodzenie swoich praw w przypadku naruszenia nietykalności cielesnej odbywa się z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że przestępstwo to nie jest ścigane z urzędu, a na wniosek poszkodowanego – dodaje Oficer Prasowy KPP Ostrów Wlkp.
Poszkodowana nie kryje, że w związku z zaistniałą sytuacją nadal odczuwa lęk i strach. - Boję się, że ten człowiek ponownie może wyrządzić krzywdę mnie, jak i innym kobietom, jak to miało miejsce 28 kwietnia. W dzień zdarzenia odczuwałam potworny ból głowy, a moja psychika została kompletnie naruszona. Ten obcy człowiek nie tylko naruszył moją nietykalność osobistą, ale i zaburzył moje poczucie bezpieczeństwa i spokój wewnętrzny – kończy czytelniczka.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj