Do zdarzenia doszło 7 grudnia br. 58-letni maszynista, po wjechaniu pociągiem na peron, zgłosił pożar elektrycznej lokomotywy. Na miejsce wezwano straż pożarną. - Okazało się, że w ogniu stała cała lokomotywa. Pożar był bardzo rozwinięty - mówi portalowi tvn24.pl Karol Grzyb ze straży pożarnej w Kluczborku, pociąg prowadzony przez maszynistę jechał z Ostrowa Wielkopolskiego. - Problematyczne okazały się wąskie pomieszczenia, przez które strażacy musieli się przeciskać i rozbierać do gołej blachy łatwopalne wnętrze lokomotywy.