kiki

Oceniono 1 raz(y) 1

a słowo przepraszam od klienta że bez racji robił dym to czasami też by się przydało

xxx

Oceniono 2 raz(y) 2

Tak można się domagać różnicy ceny, niestety czasem można się po prostu z ludzkim odruchem wycofać z tego produktu, ponieważ to nie sklep ani sprzedawca odpowiada za ceny wybijane na kasie a informatycy, który je na nie wysyłają. Nie mówię tu o sytuacjach kiedy faktycznie z kogoś winy jest niższa cena ale z datą po promocji i nie zdjęta, wtedy można się domagać. Szkoda tylko,że klienci wszystkiego( nie wszyscy) domagają się nerwami i od razu frustracją, jak to Pani mogła zostawić. Co byśmy mówili nikt nie zrozumie pracy w sklepie tak dobrze jak ten kto tam pracuje, pracował.

klient

Oceniono 0 raz(y) 0

ja robię zakupy od czasu do czasu w bricomarsh na Bema i co tam jestem to zawsze jakieś produkty na paragonie są droższe niż to co widziałem na regale a Panie kasjerki za każdym razem mówią że mogą wycofać ten produkt z paragonu i wziąć coś innego bo niema informatyka który mógłby zmienić cene na kasie. Niestety na ich niekorzyść znam swoje prawa konsumenckie i proszę o kartkę aby opisać sytuację do rzecznika praw konsumenta. I możliwość nabicia na kasę ceny z półki staje się prostę ;)

Mała

Oceniono 7 raz(y) 7

Ja pracuje w markecie i znam wiele takich sytuacji, my pracownicy faktycznie popełniamy błędy bo przecież jesteśmy tylko ludźmi tak jak klienci. Mnie osobiście w takiej sytuacji jest bardzo niezręcznie i sama chętnie zapadłabym się pod ziemnie, zawsze przepraszam klienta i staramy się wydać różnicę kiedy mieści się w różnicach kasjerskich. Ale nienawidzę tego jak ciągle te same osoby (klienci) wręcz szukają potencjalne różnych cen nawet kiedy przy cenie jest data od-do i potem pastwią się nad pracownikami. Jeszcze lepszym jest fakt jak to rodzice przychodzą do marketu ze swoimi pociechami, które to w ogóle na markecie mają wolną amerykankę a rodzice NIC a kiedy dojdzie do nieszczęścia zbija się wódka wartość np. 50zł, nie dość że nie zapłacą bo przecież telewizja mówi że nie muszą to nawet przepraszam nie usłyszysz choćby za posprzątanie. Po prostu zwyczajny ludzi odruch człowieczeństwa o którym klient w markecie zapomina. Bo są klientami a pracownicy to niższa kategoria człowieka. A

Damian

Oceniono 4 raz(y) 0

Zapominamy o sprytnych klientach, ktorzy to czasem sami przeklejaja metki w celu zakupu po nizszej cenie. Prawo jest proklientowskie, a co ze sprzedawcami? W wielu firmach to oni maja pokrywac straty zwiazane ze zmiana ceny. Zatem czasem warto ustapic a nie byc bez serca i za wszelka cene domagac sie zmiany ceny