
| Źródło: ZRM Jarocin
Nagła śmierć młodego ratownika medycznego

„Z ogromnym żalem i niedowierzaniem przyjęliśmy informację o nagłej i niespodziewanej śmierci naszego ratownika medycznego – Marcina Dominiaka. Jesteśmy zdruzgotani tą wiadomością. Łączymy się bólu z bliskimi naszego niespełna 29-letniego kolegi.
Marcinie, odszedłeś nagle i zdecydowanie zbyt szybko...” – czytamy na profilu w mediach społecznościowych kaliskiego szpitala.
„Z głębokim żalem i wymownymi relacjami kolegów z pracy żegnamy młodego ratownika.
Marcin Dominiak ratownik medyczny miał zaledwie 29 lat. Odszedł nagle, pozostawiając po sobie smutek i pytanie dlaczego? Dlaczego tak szybko” – czytamy na profilu Zespołu Ratownictwa Medycznego w Jarocinie.
Przytoczone są także poruszające wspomnienia kolegów Marcina Dominika.a
,, Marcina, przez ten ponad rok pracy tam, postrzegałem jako osobę, która zawsze z dużym spokojem i pełnym profesjonalizmem podchodziła do swoich obowiązków.
W sytuacjach nagłych, zawsze radził sobie ponad przeciętnie, jedynym słowem profesjonalista. Jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie, nie pamiętam sytuacji, żeby Marcin gdzieś się źle odzywał do pacjentów czy współpracowników”
„Jeśli chodzi o mnie, o mój pierwszy kontakt z medycyną ratunkową, Marcin był jedną z tych osób, która sprawiała, że na tym etapie już jakoś naturalnie odnajduje się w ochronie zdrowia. Zawsze mogłem od Niego dostać dobre rady, jak przychodziłem do niego z problemem. Zawsze z uśmiechem wysłuchał, a gdy czegoś nie umiałem zrobić, pomógł mi w tym. Na pewno mogę powiedzieć , że cechy, które mi w nim imponowały to spokój i opanowanie w sytuacjach nagłych"
„Marcin Dominiak - od 2016 roku pracował ze mną w oddziale ratunkowym. Wzorowy ratownik medyczny, który ogromną wiedzę potrafił poprzeć cały czas doskonalonymi umiejętnościami. Spokojny, życzliwy, opanowany, potrafiący w kryzysowych sytuacjach samodzielnie ustabilizować pacjenta. Jeden z filarów, które trzymały SOR.
W ostatnim czasie zrobił pielęgniarstwo i pracował również w oddziale intensywnej terapii. Wyjechał na zasłużony urlop gdzie go znalazła i w 3 dni zgasiła nagła choroba" – czytamy w innym wpisie.
Rodzinie i najbliższym zmarłego, a także współpracownikom składamy szczerze kondolencje.
Szczere kondolencje dla całej rodziny, jak również współpracowników
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj