Po raz kolejny miastu nie udało się zaciągnąć kredytu na 10 000 000 zł.
30 października odbyła się sesja Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego, na której przez błąd radnego nie udało się zaciągnąć kredytu na dziurę w budżecie. Zygmunt Banasiak radny klubu Przyjazne Miasto Beaty Klimek przez przypadek wstrzymał się od głosu powodując odrzucenie projektu uchwały w sprawie zaciągnięcia przez miasto kredytu długoterminowego w kwocie 10 mln zł. Bezpośrednią przyczyną pomyłki był… tablet, który przewrócił się radnemu w trakcie głosowania.
Tydzień później - 7 listopada zwołano kolejną sesję, tym razem nadzwyczajną, głównie po to by zadłużyć nasze miasto na kwotę do 10 milionów złotych. Sprawa była dość pilna bo władze miasta nie poczekały na następną sesje i zwołały sesje nadzwyczajną, która wygenerowała dodatkowe koszty.
Dyskusja na temat zaciągania kredyty przez miasto, była burzliwa. Radni KO i PiS sprzeciwiali się zaciąganiu kredytu. Wymianę argumentów zakończył Marek Śliwiński z klubu Przyjazde Miasto, składając wniosek o zakończenie dyskusji, co w konsekwencji przegłosowała większość radnych Pani Prezydent. Wyszło na to, że radni opozycyji nie mogli się w wypowiedzieć całkowicie w sprawie uchwał, które budziły spore zainteresowanie opinii społecznej. W ramach protestu z sali obrad wyszedł radny Damian Grzeszczyk, nie mogąc zabrać głosu w sprawie uchwał. W ten sam dzień alarmował o wadliwych uchwałach i złożył wnioski do Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) i do Wojewody Wielkopolskiego.
Wniosek o orzeczenie nieważności tych uchwał Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego okazał się zasadny bo w uchwale brakowało załączników i władze miasta wycofały się z tej nieszczęsnej uchwały przed ostateczną decyzją organów nadzorujących.
Krótko mówiąc sesja była niepotrzebna i wygenerowała niepotrzebne koszty dla budżetu miejskiego. W konsekwencji całej sytuacji dymisję złożyła Agnieszka Baurycza, dyrektor Wydziału Finansowego w Urzędzie Miejskim.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jak dziura w budżecie zostanie zapełniona. Być może radnych czeka trzecie podejście do uchwały na sesji rady miejskiej.
Za przyjęciem uchwały było 12 radnych - Przyjazne Miasto Beaty Klimek. Przeciw uchwale były kluby radnych Koalicji Obywatelskiej i PiS.
Na co owe 10 milionów?
Kredyt planowany jest na bieżące wydatki na najbliższe miesiące, co ciekawe kredyt jest długoterminowy. Tegoroczny deficyt budżetowy mieszkańcy będą spłacać do roku 2027. Skąd deficyt? Według skarbnika miejskiego między innymi część dochodów nie wpłynie w roku 2019, ale wpłynie w roku 2020 roku. Jednak pokreślić trzeba, że to kredyt długoterminowy, nie na 12 miesięcy. W przypadku jego zaciągnięcia co roku będziemy płacić odsetki w wysokości około 200 tysięcy złotych.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj