Szykuje się wielki strajk w ZUSie, pracownicy chcą podwyżek
Pracownicy ZUS są gotowi na strajk. Wystosowali już do pracodawcy listę żądań i czekają na reakcję. Jak przekonują, zmusiły ich do tego fatalne warunki pracy, niskie wynagrodzenia, coraz więcej obowiązków i nieustająca presja – zarówno ze strony państwa, które wymaga coraz więcej, jak i ze strony polskiego społeczeństwa, dla którego ZUS jest od lat synonimem urzędniczego "zła".
Frustracje narastały przez lata, ale jeszcze nigdy urzędnikom ZUS nie dołożono tak wielu obowiązków w tak krótkim czasie. Niemal z chwili na chwilę do ich obowiązków doszły: kolejne tarcze antykryzysowe, realizacja bonów mieszkaniowych, wypłaty z programu „Dobry start” (300+). To także ZUS realizować będzie wypłaty 12 tys. zł na drugie i kolejne dzieci, wreszcie od 2022 roku ZUS ma wziąć na siebie wypłaty świadczenia 500+.
Do tej pory świadczenie wypłacano w ośrodkach pomocy społecznej, które na ten cel otrzymywały gminne środki. ZUS zdecydował się to zadanie przejąć, nie oczekując jednak w zamian ani złotówki.
Cała praca przejdzie na pracowników.
Najważniejsze żądania pracowników przekazane przez związek zawodowy, to m.in. podwyższenie wynagrodzeń o 1 tys. zł netto, zwiększenie zatrudnienia w taki sposób, by dostosować je do potrzeb instytucji, zaniechanie zlecania pracownikom godzin nadliczbowych w celu realizacji dodatkowych zadań czy przestrzeganie planów urlopowych. Zażądano ponadto poprawienia warunków pracy, m.in. przez wyposażenie biur w podstawowy sprzęt. W ocenie związkowców ten, który funkcjonuje obecnie, utrudnia sprawne realizowanie zadań.
Obecnie w polskich ZUSach pracuje ponad 45 tysięcy urzędników.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj