Topielec w Kobylej Górze, zmarł mimo godzinnej reanimacji (foto)
Poszukiwania 35-letniego mężczyzny, który nie wyłonił się na powierzchni wody po zanurzeniu rozpoczęły się około godz. 10. – Siedzieliśmy od rana na brzegu, po kilku godzinach kolega wszedł do wody i straciliśmy go z oczu – opowiada świadek tragedii. – Wskoczyłem do wody, próbowałem go odnaleźć, drugi kolega szybko wezwał pomoc... Nie wiem czy potrafił pływać, byliśmy pierwszy raz razem nad wodą. Przyjechaliśmy tu na jeden dzień, na grilla.
Mężczyznę po około 20 minutach wyłowiono na brzeg. Natychmiast przystąpiono do reanimacji przeprowadzanej przez pogotowie ratunkowe na zmianę ze strażą pożarną. Niestety, lekarz stwierdził zgon.
Mieszkaniec Lututowa nad zalew do Kobylej Góry przyjechał z dwoma kolegami.
źródło: http://ostrzeszowinfo.pl/