Biznesem życia tego nazwać nie można. Tym bardziej, że ostrowianin za swoją działalność stanie przed sądem. A konkretnie za zwożenie i przechowywanie beczek po niebezpiecznych chemikaliach na terenie swojej firmy. Żeby tego było mało beczki czyścił, a spłuczki wylewał do szamba i miejskiej kanalizacji. Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się karze.