Wielki smród z wysypiska nie daje żyć mieszkańcom (foto)
Kilkanaście tysięcy osób, mieszkających z niedalekiej odległości od składowiska odpadów przy ulicy Staroprzygodzkiej w Ostrowie Wielkopolskim musi niemal każdego dnia żyć w oparach smrodu. Z wysypiska szeroko roznosi się straszny fetor zatruwając życie mieszkańców.
– Jak się robi cieplej, to znowu nie będzie można otworzyć okna. Smród jest potworny. Nikt jednak nie reaguje na nasze skargi i prośby. Urzędnicy, siedząc za biurkiem, smrodu nie czują- pisze jeden z mieszkańców.
Średnio około 75% odpadów miejskich, które trafiają na składowisko przy ulicy Staroprzygodzkiej stanowią biodegradowalne materiały organiczne. Substancje zawarte w odpadach znacznie różnią się między sobą szybkością rozkładu. Szybkiej degradacji ulegają odpady żywnościowe. Odpady ogrodowe należą do grupy o średnim okresie półtrwania – 5 lat. Papier, tektura, drewno, odpady włókiennicze ulegają powolnemu rozkładowi (okres półtrwania -15 lat). Natomiast tworzywa sztuczne i guma prawie nie ulegają degradacji.
Martwa materia organiczna ulega procesom gnicia. Pod wpływem mikroorganizmów następuje degradacja aerobowa, trwająca tak długo, jak w środowisku jest obecny tlen. Produktem końcowym rozkładu jest mieszanina gazów składająca się głównie z dwutlenku węgla i metanu w różnych proporcjach. Po zakończeniu procesu fermentacyjnego, pozostała masa organiczna przekształca się bardzo wolno. Układ osiąga stan stabilizacji; jest to początek procesu karbonizacji.
Warto zaznaczyć, ze ostrowskie składowisko jest już niemal pełne. Nie znaczy to jednak koniec problemów i to, że po całkowitym zapełnieniu składowisko to zostanie przysypane ziemią i rekultywowane.
Wkrótce wrócimy do tematu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj