Szok i niedowierzenie w Ostrowie. Euforia we Wrocławiu. Śląsk, który przez lata ogrywał Stal, tym razem również okazał się górą. Wrócił z zaświatów w czwartej kwarcie, zanotował serię 18-0, po której nie podniósł się ani ostrowski zespół, ani miejscowi kibice. Ogłuszający doping skończył się wraz z prowadzeniem Stali. W końcówce nadkomplet publiczności stał jak wryty, patrząc jak marzenia i cele prysnęły jak bańka mydlana.