| Źródło: inf. własna
Takich tłumów na meczu piłki nożnej w Ostrowie nie było od lat (foto)
Długa kolejka ustawiła się przy wejściu na trybunę główną, by zakupić bilet- cegiełkę dla trenera Piotra Kasprzyka i obejrzeć mecz na szczycie V ligi, pomiędzy pewną awansu Ostrovią 1909 Ostrów a wiceliderem, Zawiszą Łęką Opatowska.
Ostrovii 1909 Ostrów udało się na trybuny przyciągnąć całe rodziny z dziećmi. To pokazuje, że organizując mecze w piknikowej atmosferze można na futbolu stworzyć rodzinną atmosferę bez wulgarnych przyśpiewek itd.
-Cieszymy się, że ostatni mecz w sezonie przyciągnął na trybuny tylu widzów. Nie pamiętam, kiedy ostatnio było tylu fanów. Być może trzeba sięgnąć pamięcią do meczów Pucharu Polski sprzed ośmiu lat – mówi Andrzej Kryjom z Ostrovii 1909.
Organizacyjnie i marketingowo finał sezonu udało się zatem na piątkę z plusem. Dobrze, że piłkarze awans do IV ligi przypieczętowali sobie już wcześniej, bo z boiska wiało nudą, a dogodnych okazji do strzelenia bramek było jak na lekarstwo.
Do przerwy było 0:0. W 60 minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Paweł Zadka. Zawisza Łęka Opatowska wybitnie nie leży biało-czerwonym pasiakom, bo ograła Ostrovię drugi raz w sezonie. W 77 minucie gola na wagę trzech punktów strzelił Kamil Jurasik.
Drużynie trenera Piotra Konstanciaka pozostał jeszcze jeden mecz wyjazdowy w Krotoszynie z Astrą. W tabeli Ostrovia 1909 Ostrów ma 5 punktów przewagi na zespołem z Łęki Opatowskiej.
-Myślimy już o kolejnym sezonie. Rozmawiamy z naszymi zawodnikami. Jestem za tym, by zaszły kosmetyczne zmiany w tej drużynie – powiedział Andrzej Kryjom z zarządu TP Ostrovia 1909.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj