Pasażerowie PKP oburzeni. Musieli zapłacić 130 złotych więcej za bilety
Serdecznie pozdrawiam nasze polskie PKP Intercity, które nie potrafi łaskawie poinformować o dodatkowych kosztach przejazdu z Ostrowa do Wrocławia. Kasa biletowa nieczynna, biletomat zepsuty, jedyna możliwość to kupno biletu w pociągu. Pani konduktor (nadwyraz "miła") po tym jak pociąg już ruszył, powiadomiła nas, że będziemy musieli zapłacić 130 zł "kary" (razem z kosztem biletu ten luksus wyniósłby nas 160zł/os.) za to, że w pociągu jest za dużo osób. Na stacji zero informacji na ten temat, na peronie także cisza. Dopiero jak ruszył pociąg, poinformowano nas o tym. Większość pasażerów nie była przygotowana na taką ewentualność i nie miała na to pieniędzy, dlatego pięknie wyproszono nas na następnym przystanku w Twardogórze. I co dalej? Ludzie się błąkali, zastanawiając się nad tym, czy czekać na następny pociąg do Wrocławia, czy na ten powrotny do Ostrowa. Dwóch obywateli Ukrainy, dwie nastolatki z walizkami (które zapewne starały się dotrzeć na uczelnię), małżeństwo z małym dzieckiem na rękach... Długo by jeszcze wymieniać. Wszyscy stali na mrozie i zastanawiali się co mają zrobić. Dlatego bardzo dziękuję za tak fantastyczną podróż, jaką potraficie zapewnić. Niewątpliwie, każdy z nas zapamięta ją na bardzo długo i chętnie znów skorzysta z waszych usług. A tak na poważnie, nie zalecam jazdy pociągiem w niedzielę, jeżeli nie macie przy sobie dodatkowej gotówki- pisze jeden z internautów.
Według regulaminu PKP- Konduktor postąpił zgodnie z obecnie panującymi procedurami. Ponadto na stacji znajdują się informacje o obowiązku rezerwacji miejsc w konkretnych pociągach. Są wygłaszane również komunikaty prze odjazdem pociągu.
W takim wypadku kary nie da się anulować nawet wnioskując o umorzenie do PKP.
Informacyjnie, by nie przepłacać.
Jeśli kasa jest nieczynna a biletomat zepsuty, kupujcie bilety przez internet.
To jedyna możliwość aby nie płacić kary, którą "z automatu" nalicza przewoźnik.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj