| Źródło: WP Sportowefakty/inf.własna
Absurd. Grożą Ostrovii wyrzuceniem z ligi. Sukcesy się nie liczą, liczy się bezduszny regulamin
Portal WP SportoweFakty zapytał Zespół ds. Licencji Polskiego Związku Motorowego, co w takim przypadku grozi TŻ Ostrovii.
„Zgodnie z aktualnie obowiązującym regulaminem brak zapłaty opłaty szkoleniowej (klub nie otrzymał kary, a jedynie została na niego nałożona opłata szkoleniowa za niewypełnienie wymogów szkoleniowych w sezonie 2022) uniemożliwi klubowi z Ostrowa otrzymanie licencji klubu DM I Ligi (nowej ligi zawodowej). Wynika to z faktu, że Klub jest zobowiązany do złożenia oświadczenia o braku zobowiązań wynikających z regulaminów (w tym przypadku Regulaminu Funduszu Szkoleniowego Sportu Żużlowego) na dzień 31.10.2023" – cytuje WP SportoweFakty odpowiedź Zespołu ds. Licencji.
„Posiadanie zobowiązania z tytułu opłaty szkoleniowej uniemożliwia złożenie takiego oświadczenia, a tym samym klub nie będzie mógł otrzymać licencji na kolejny sezon. Zaległości z tytułu opłaty szkoleniowej są traktowane w analogiczny sposób, jak np. zobowiązania w stosunku do zawodników wynikające z zawartych przez klub kontraktów” – pisze dalej Zespół ds. Licencji.
W praktyce oznacza to, że jeśli TŻ Ostrovia nie zapłaci opłaty szkoleniowej, nie pojedzie w przyszłym sezonie w lidze. Dotyczy to jeszcze kilku innych klubów, m.in. Leszna, Grudziądza czy Gorzowa. Z tamtych ośrodków nie ma póki co sygnałów o niepłaceniu opłat szkoleniowych. Na ośrodkach ekstraligowych takie kwoty nie robią wrażenia. Nie to co w przypadku ostrowskiego klubu.
Warto dodać, że wspomniany regulamin szkoleniowy określa, ilu adeptów w danym roku i w jakiej klasie musi zdać egzamin i odjechać minimum 15 wyścigów w zawodach. Problemem ostrowskiego klubu nie było to, że nie zdali oni egzaminu, ale właśnie nie zdążyli wypełnić regulaminowych 15 wyścigów.
Wynikało to z prostej przyczyny, że wiek uprawniający do podejścia do egzaminu kończyli we wrześniu (np. Filip Seniuk) i licencję uzyskali w październiku, kiedy to nie było już możliwości odjechania wspomnianych 15 wyścigów w zawodach. Z kolei młodszy z braci Szostaków z uwagi na skończone 16 lat w listopadzie mógł przystąpić do egzaminu dopiero na wiosnę kolejnego roku. 12 październiku 2022 roku licencję w klasie 250cc uzyskali także Paweł Sitek, Kornel Nowak i Franciszek Dymowski, ale nie zdążyli odjechać wymaganych wyścigów.
Regulamin określa jednak sztywno, że wyszkolić należało 3 zawodników w klasie 500cc, 2 w klasie 250cc oraz 2 w klasie 85-125cc. W tej ostatniej, szkoli się na minitorach, a taki obiekt w Ostrowie powstał dopiero pod koniec ubiegłego sezonu. Pierwsi adepci uzyskali licencję w czerwcu 2023 roku. Nie posiadając obiektu, ciężko było szkolić adeptów w tej klasie.
Bezduszny regulamin szkoleniowy i orzekająca na jego podstawia Komisja ds. Licencji PZM nie bierze w ogóle pod uwagę jakości szkolenia i medali zdobywanych przez dany klub. Liczy się tylko liczba wyszkolonych. Sztuka dla sztuki, byleby tylko liczba adeptów się zgadzała.
Dla przypomnienia, ukarany opłatą szkoleniową w wysokości 340 tysięcy złotych klub, w poprzednim sezonie wygrał U24 Ekstraligę, mając czterech wychowanków w składzie, zdobył brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów – wyłącznie wychowankami, to samo dotyczy brązowego medalu Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych.
Wychowanek TŻ Ostrovia Jakub Krawczyk wygrał Brązowy Kask, a w czołówce znaleźli się także Kacper Grzelak i Sebastian Szostak. Krawczyk został piątym juniorem Europy do lat 19. Finalistą IMEJ był także Grzelak. Gracjan Szostak w klasie 250cc był finalistą SGP3 – IMŚ U16 w klasie 250cc.
W tym roku Jakub Krawczyk zdobył dla Polski złoty medal Mistrzostw Europy Par U19, a Paweł Sitek wywalczył ósme miejsce w finale Mistrzostw Europy w klasie 250cc.
Te sukcesy najwyraźniej się jednak nie liczą. Ważne są tylko cyferki i liczba licencji uzyskana w danym roku. Polski żużel składa się z wielu absurdów, ale większego regulaminowego bubla świat nie widział.
I na koniec taka refleksja z ostatniego finału Mistrzostw Europy Par U19 z Pardubic. Barw narodowych bronili reprezentanci Unii Leszno, Stali Gorzów i TŻ Ostrovii – trzech klubów ukaranych opłatami szkoleniowymi. Złote medale Polakom dumnie wręczał Piotr Szymański – Przewodniczący GKSŻ i jednocześnie przedstawiciel FIM Europe. Dysonans pomiędzy sukcesami młodzieży z tych klubów, a nakładanymi na nie opłatami szkoleniowymi jest oczywisty. Czy nikt tego naprawdę nie widzi? Przecież gdyby nie Unia Leszno, która uchodzi za wzór szkolenia w Polsce, wiele klubów miałoby problem ze skompletowaniem składów. Nie każdego roku będzie jednak wysyp wychowanków. Raz jest lepiej, raz gorzej z przyczyn nawet obiektywnych, jak wiek adeptów.
Gdyby właśnie nie szkolenie w tych klubach, reprezentacja Polski nie odnosiłaby takich sukcesów, bo przecież kadra narodowa nie szkoli tej młodzieży, tylko korzysta z pracy wykonanej w klubach. Tego najwyraźniej bezduszne przepisy obowiązujące w polskim żużlu i ślepo realizujący je urzędnicy nie dostrzegają.
Ważne, żeby z „opłat szkoleniowych” od klubów, które naprawdę szkolą z sukcesami młodzież, wypłacić nagrody dla tych, którzy udają, że szkolą, a później podkupują tą wyszkoloną młodzież innym…
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj