| Źródło: inf. własna
Stan zdrowia Tobiasza Musielak po upadku w Rybniku
Przede wszystkim jak się czujesz?
-Bywało lepiej.
Uderzyłeś mocno i drżeliśmy, żeby nie był złamany ten sam obojczyk, co na początku sezonu…
-Rzeczywiście, upadłem na ten obojczyk. Uderzyłem też głową. Czuję, że od ramienia w stronę głowy wszystko mnie „ciągnie”. Zobaczymy w poniedziałek, jak będę się czuł.
Lecisz do Anglii?
-Nie wiem. Muszę szybko podjąć decyzję. Będę jeszcze dzwonił do swojego angielskiego klubu i zobaczę, czy polecę.
Byliście w niedzielę drużyną rekonwalescentów. To główna przyczyna porażki w Rybniku?
-To nie był nasz dzień. Torem nie ma się co tłumaczyć. Po prostu byliśmy dzisiaj słabsi. Oliver i Francis są mocno poobijani. Ich wyścigi były takie, żeby tylko odjechać. Ja też pojechałem dużo słabiej niż powinienem. Stąd taki wynik.
Ta słabsza Twoja jazda wynika z niedopasowania do toru?
-Trochę tak. Męczyłem się. W zasadzie nawet nie trochę, co po prostu nie mogłem się dokleić do tego toru. Nawet jak trasa była w miarę ok, to na starcie szedłem w górę i traciłem metry, a rywale jechali do przodu. Nie mogłem się ogarnąć w tym meczu.
Jak wyglądał z Twojej perspektywy ten upadek z wyścigu 14?
-Nie chce mi się tego nawet komentować. Powiem tylko, że to była zła decyzja.
Przegraliście 39:51. Sporo punktów do odrobienia. Pewnie będzie bardzo ciężko, ale na swoim torze jesteście w stanie to zrobić?
-Jesteśmy to w stanie odrobić. Nie, że czuję się jakoś pewnie, ale wiem, żę na to nas stać. Będziemy mieli chwilę przerwy, żeby odpocząć i zaleczyć te wszystkie siniaki. Jesteśmy w stanie to zrobić.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj