Nie milką echa skandalu w Nowych Skalmierzycach. Pogoń złożyła protest do PZPN
Przypomnijmy, że Pogoń Nowe Skalmierzyce prowadziła z drużyną Stolem Gniewino 1:0 do 88 minuty. W końcówce meczu i doliczonym czasie gry arbiter podyktował dwa bardzo kontrowersyjne rzuty karne dla gości, po których padły bramki wyrównująca i zwycięska na 2:1.
- Kwestie merytoryczne odnośnie słuszności podyktowania rzutów karnych niech obecni obserwator, którym był Dawid Martyniak – wyjaśnia Cezary Boros, wiceprezes Pogoni.
W momencie, gdy pojawiają się kontrowersje, obserwator ma prawo o poproszenie dokonania powtórnej obserwacji telewizyjnej. Oznacza to tzw. drugi stopień weryfikacji sędziego.
Jest oczywiście zapis wideo z meczu. Kontrowersyjne sytuacje zostały zamieszczone w mediach społecznościowych. My także prezentujemy fragmenty, które wzbudziły największe wzburzenie kibiców, piłkarzy, sztabu szkoleniowego i całego klubu z Nowych Skalmierzyc.
-Złożony protest do PZPN dotyczy nie merytoryki sędziów, ale błędów w dokumentacji. Sędzia główny spotkania, Krzysztof Robert ukarał dwoma żółtymi kartkami zawodnika Stolem Gniewino z nr 7. W protokole natomiast wpisał błędnie naszego piłkarza, Patryka Palata – wylicza nieprawidłowości Boros.
W protokole arbiter, Krzysztof Robert, opisał, że po zakończonych zawodach, wykluczeni w trakcie meczu trener Pogoni, Łukasz Bandosz oraz kierownik drużyny, Cezary Boros, weszli na boisko w celu konfrontowania się z zespołem sędziowskim.
-Po zakończeniu meczu, owszem weszliśmy na boisko, ale tylko dlatego, by zareagować, gdy wzburzeni kibice zaczęli przechodzić przez ogrodzenie i zmierzać w kierunku sędziów. Trener Łukasz Bandosz poszedł w kierunku jednej grupy kibiców, by ich zatrzymać, a ja z szefem ochrony zabezpieczaliśmy pozostałe kierunki i bezpieczeństwo sędziów. Arbiter opisał to jako wtargnięcie na boisku po meczu – wyjaśnia Cezary Boros.
-Zadzwoniłem ponadto do Komendanta Policji w Nowych Skalmierzycach, gdyż pod stadionem zgromadzili się kibice, którzy czekali na wyjazd sędziów. Poprosiłem o patrol policji, który odprowadził sędziów do rogatek gminy – tłumaczy wiceprezes klubu.
Czekamy zatem jak rozwinie się sytuacja i jakie decyzje podejmie PZPN.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj