Niegroźne sytuacje pod koszem. Poważne kontuzje. Apele kibiców
- Proszę zdejmijcie te reklamy z parkietu w obrębie trumny bo jeden szpital... – czytamy w jednym z komentarzy pod postem Arged BM Stali Ostrów.
Już podczas niedzielnego meczu kibice i dziennikarze zaczęli spekulować, czy aby te kontuzje nie są wynikiem poślizgów na miejscach reklamowych pod koszem. Trudno to jednoznacznie stwierdzić, bo równie dobrze mogła pozostać mokra plama potu, która spowodowała poślizg. Zważywszy jednak, że Brembly doznał urazu na samym początku meczu, raczej jest to mało prawdopodobne.
Faktem jest, że sytuacja Brembly’ego przypominała bardzo tą z Arunasem Mikalauskasem. Kontra, atak na kosz, rozpędzony koszykarz praktycznie bez kontaktu z rywalem, uślizg i uciekające kolano, a chwilę później upadek i grymas bólu na twarzy zawodnika.
Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia Davida i pozostałych graczy „Stalówki”, którzy w tym sezonie odnieśli poważne kontuzje. Pech w tym wszystkim polega na tym, że większość z tych urazów nie powstała w ferworze walki, ale prostych sytuacjach, w których wydaje się, że nic groźnego nie powinno się stać. A jednak się stało…
-To jest po prostu niemożliwe. Mamy w tym sezonie naprawdę sporego pecha. Jestem osobą wierzącą, ale modlitwa już nie wystarcza i potrzeba chyba jakiegoś egzorcysty, żeby odpędzić te złe moce - mówił na konferencji prasowej Andrzej Urban.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj