W nadleśnictwie Antonin od jakiegoś czasu bobry dają o sobie znać- podcinając topole na stawie Bardo i budując żeremie, które zapewniają im bezpieczeństwo.
| Źródło: Nadleśnictwo Antonin
Bobry w akcji (video)
Bobry powalają drzewa, w celu dostania się do cienkich, mających największą wartość energetyczną gałęzi. Odżywiają się korą, łykiem, młodymi pędami, gałązkami oraz liśćmi. Bez trudu przegryzają gałąź o grubości kilkunastu centymetrów i obalają drzewa o średnicy ok. 70 cm. Zazwyczaj drzewo o grubości kilkunastu centymetrów jest ścinane w ciągu jednej nocy, do grubszych bobry powracają przez kilka nocy. Ścięte przez bobry drzewo najpierw zostaje pozbawione gałęzi, a następnie pocięte na kawałki używane później jako pale w konstrukcji tam.
Najchętniej zasiedlają doliny rzek, wody wolno płynące z bogatą szatą roślinną. Wczesna jesień czas gromadzenia zapasów dla młodych na zimę- obfitość pracy dla dorosłych bobrów i rodzeństwa z poprzedniego roku- roczniaków. Z gałęzi i bulw bobry robią swoisty przekładaniec- cienkie bardziej odżywcze gałązki i bulwy zatapiają pod konarami tzw. tratwy pokarmowe. Prawdopodobnie pary rodzicielskie bez młodych i pojedyncze terytorialne bobry nie robią zapasów na zimę, ponieważ dorosłe popadają w drugiej połowie grudnia, przeważnie do końca stycznia w letarg. Bobry migrują nawet do kilkuset kilometrów, żeby zadomowić się w sprzyjającej okolicy.
Najchętniej zasiedlają doliny rzek, wody wolno płynące z bogatą szatą roślinną. Wczesna jesień czas gromadzenia zapasów dla młodych na zimę- obfitość pracy dla dorosłych bobrów i rodzeństwa z poprzedniego roku- roczniaków. Z gałęzi i bulw bobry robią swoisty przekładaniec- cienkie bardziej odżywcze gałązki i bulwy zatapiają pod konarami tzw. tratwy pokarmowe. Prawdopodobnie pary rodzicielskie bez młodych i pojedyncze terytorialne bobry nie robią zapasów na zimę, ponieważ dorosłe popadają w drugiej połowie grudnia, przeważnie do końca stycznia w letarg. Bobry migrują nawet do kilkuset kilometrów, żeby zadomowić się w sprzyjającej okolicy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj