| Źródło: inf. własna
David Brembly o kontuzji i przyszłości w Ostrowie
-Czuję się dobrze. Operacja się udała. Ciężko powiedzieć, kiedy wrócę do treningów. Myślę, że na początek kolejnego sezonu powinienem być gotowy. Wszystko zależy od tego, jak pójdzie rehabilitacja. Jak na razie wszystko przebiega zgodnie z założeniami – powiedział David Brembly, który doświadczył jak dotychczas najgroźniejszej kontuzji w swojej karierze.
-To najgroźniejszy uraz i także najdłuższy czas pauzy od grania. Trudno. Trzeba się z tym powodzić. Miałem już dni, w którym zarówno się płakało jak i klnęło na zły los. Teraz jest motywacja, żeby wrócić silniejszym. Taki mam plan – dodał Brembly.
Damian Kulig, Arunas Mikalauskas, Michał Chyliński i wspomniany David Brembly z ławki graczy kontuzjowanych oglądali poczynania kolegów, którzy przegrali w niewytłumaczalny sposób ostatnią kwartę ze Śląskiem Wrocław i całą ćwierćfinałową rywalizację 2-3.
-Nie chcę mówić, że przegraliśmy na własne życzenie, ale mieliśmy ten mecz w swoich rękach. Trzeba było go doprowadzić do końca. Taki jednak bywa sport. Przegraliśmy. Mimo wszystko, myślę, że ta drużyna pokazała naprawdę charakter. To wszystko, co my musieliśmy dźwignąć, jeśli chodzi o kontuzje w sezonie, to były straszne ciosy. Dwóch czołowych Polaków, dwóch czołowych obcokrajowców miało operacje, a jeden z nich nie wrócił do gry. Myślę, że nie jedna drużyna załamałaby się w tej sytuacji. My przez cały sezon byliśmy w czołówce. Skończyliśmy na trzecim miejscu. Teraz niestety przegraliśmy ze Śląskiem, ale trzeba przyznać, że wrocławianie zagrali najlepszy basket w tym sezonie – podkreślał David Brembly.
Koszykarz pytany o przyszłość, nie chce składać żadnych deklaracji. – W Ostrowie grało mi się bardzo dobrze. Kibice są niesamowici. Żyło mi się tutaj dobrze. Zanim jednak usiądziemy do rozmów o przyszłości, muszę pozbyć się kul i zadbać o powrót do zdrowia – zakończył Brembly.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj