| Źródło: Zdjęcie:
Manipulacje Marka Radziszewskiego - atak na charytatywną zbiórkę
Nie chcieliśmy wchodzić w żadne konflikty, tym bardziej przy akcji charytatywnej. Zbiórka pieniędzy i założenia, które sobie przedstawiliśmy przed akcją zrealizujemy i rozliczymy się z każdą osobą, która pomagała Jackowi i jego rodzinie. Odpowiemy na każde pytanie związane z akcją.
O co chodzi z synem właściciela, sprawa wbrew pozorom nie jest prosta. Syn właściciela od początku mocno ingerował w sprawę remontu, mimo że przez kilkadziesiąt lat nie przeszkadzało mu, że rodzina żyje w opłakanych warunkach, co więcej namawiał ojca na ich eksmisje. Współpraca z zainteresowanym utrudniła się od tego sms-a:
Wycena była nie do przyjęcia - 15451,40 zł netto czyli ponad 19 000 brutto za samą robociznę! ponad 600 zł za m2 remontu!. Nawet tyle nie uzbieraliśmy, od tego czasu zaczęły się groźby pod adresem organizatorów i straszenie "Radziszewskim" wiedząc że telewizja, w której pracuje opublikuje materiały bez weryfikacji - któremu wcześniej sam zabronił pojawiania się w kamienicy po dwóch pierwszych artykułach. Trudne negocjacje przeciągnęły de facto remont, jak również usuwaniem ekipy remontowej z mieszkania, do czego przyczynił się syn właściciela nie mając absolutnie do tego prawa, bo nie jest ani właścicielem kamienicy ani jego pełnomocnikiem. Dodatkowo, na obszarze remontu dokonał zniszczeń jednego dnia, na co mamy dokumentacje zdjęciową. Zagadkowe są również popękane płytki w łazience ukazane na fotografiach portalu Ostrow24.tv, wieczorem były w porządku, natomiast rano były już popękane. Ekipa remontowa wymieniła owe płytki, ale jakimś cudem znalazły się na zdjęciach- na to nie mamy żadnych dowodów i tą kwestię zostawiamy pod ocenę użytkowników.
A co do Marka Radziszewskiego, wykazuje się niezwykłym tchórzostwem. Już wcześniej wysłaliśmy mu wezwania od kancelarii prawniczej, jednakże jak się okazuje Sylwia Filipiak (narzeczona pana Marka) już nie jest właścicielem portalu Ostrów24.tv, odsyłając pisma do naszej kancelarii. W między czasie groził jednej osobie z infostrow za pośrednictwem portalu facebook.com że nie radzi robić z siebie wroga, co bardzo prawdopodobnie mogło nawiązywać do przesłanych pism.
Informacji odnośnie właściciela portalu nie znajdziecie również na tej stronie internetowej. Każdy szanujący się podmiot gospodarczy powinien mieć taką informacje, nawet już nie mówiąc o mediach, bo de facto portalem medialnym nie jest. Z informacji jakie uzyskaliśmy w sądzie okręgowym w Kaliszu portal ten został wykreślony z Rejestru dzienników i czasopism. Ale oczywiście Marek Radziszewski jest pełnomocnikiem firmy swojej narzeczonej, w której może wystawiać faktury za "różne" usługi.
Pan Radziszewski dopuścił się jeszcze jednej niegodnej rzeczy - łamiąc w ten sposób prawo. W swoim poprzednim materiale nagrał z ukrycia Panią Marie Kuluszczyńską, która nie wyrażała zgody na nagranie jej kamerą. Jak pokazał, łatwo oszukać starą schorowaną kobietę opiekującą się dwójką niepełnosprawnych synów(posiadamy dowód w postaci oświadczenia Marii Kuluszczyńskiej).
Jednak czego można się spodziewać po człowieku, który w "samoobronie" potrafi psiknąć gazem kobiecie w oczy…
Rzetelne media mają redaktora naczelnego i wydawce - biorą odpowiedzialność za swoje słowa, a to co robi ostrow24.tv to zwykłe opluwanie za płotem lub próba reaktywowania umierającego w oczach portalu...
Podsumowując
W ostatnim czasie organizowane były 2 głośne zbiórki. Tą dla Jacka rozliczymy co do złotówki. Zbiórka za “drakoński wyrok” kiedy to Radziszewski dostał 50 000 zł kary za upublicznianie zwłok za opłatą na swoim portalu raczej nie była uczciwa, no chyba, że Pan redaktor kiedykolwiek rozliczy się z tych pieniędzy, o co z tego miejsca prosimy - jeśli ma odwagę.
Zdajemy sobie sprawę, że nasze pomówienie nie jest jedyne. Dlatego zapewniamy podstawową pomoc prawną dla każdej osoby, która została kiedykolwiek pomówiona w artykule lub w komentarzu przez tego pana na portalu ostrow24.tv. Osoby pokrzywdzone prosimy o kontakt pod adresem: kontakt@infostrow.pl
Jednocześnie pragniemy poinformować, że z Panem Radziszewskim i Aleksandrem Bartzem wchodzimy na drogę sądową i składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Kto nas zna temu nie musimy udowadniać, a do osób które nas nie znają tworzymy artykuł z dokładnym rozliczeniem i foto dokumentacją zbiórki. Wierzymy że dobre uczynki bronią się same i żebyśmy wpadli pod TIRa jeśli ze zbiórki zginęła chociaż złotówka. Na zdjęciu tytułowym reakcja Jacka jak zobaczył wyremontowane mieszkanie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj