| Źródło: Uwaga TVN
Mocny reportaż Uwagi TVN o blokach przy Klasztornej w Ostrowie: Wskazano potencjalną przyczynę pęknięć
Mieszkańcy bloku przy ulicy Klasztornej czują się zignorowani przez władze miasta – wybrzmiało na początku programu Uwaga TVN, który został wyemitowany w sobotni wieczór. - Program dla systematycznych był sztandarowy dla Miasta. Klucze wręczano uroczyście. Niestety, radość mieszkańców nie trwała długo, bo na początku czerwca w jednym z tych bloków doszło do osunięcia się posadzki i konieczna była ewakuacja jednej z rodzin. – mówił Endy Gęsina-Torres, reporter programu Uwaga TVN.
Popękane ściany, szpary w drzwiach, opadająca posadzka, wybrzuszająca się podłoga, pleśń, zalane wodą piwnice. Taki obrazek bloku przy ulicy Klasztornej zobaczyli widzowie w całej Polsce.
- Czujemy się oszukani. Program dla systematycznych miał wyglądać zupełnie inaczej. Mieszkania miały być tanie, dla nas atrakcyjne. Niestety, tak jak widać, jakość pozostawia wiele do życzenia, natomiast cena jest bardzo zbliżona do tych na rynku deweloperskim – mówiła w imieniu mieszkańców Marta Ertel.
Rodzina, która opiekuje się niepełnosprawną osobą, zamieszkująca parter, zwracała uwagę, że drobne usterki były już przy odbiorze mieszkania.
- Poza drobnymi pęknięciami w kuchni czy sypialni, wyszła nam pleśń w szafce. Najprawdopodobniej będzie trzeba rozebrać kuchnię. Nie wiadomo, co dzieje się za meblami. Wprowadziliśmy się na początku września. MZGM został poinformowany o sytuacji. Po dwóch miesiącach dostałam pismo, że jest to wilgoć technologiczna i tak się ma prawo dziać. Ich to nie interesuje. Zostaliśmy z problemem sami – mówiła mieszkanka innego mieszkania, Natalia Tyniec.
Autorzy reportażu o przyczynach problemów z blokami przy Klasztornej rozmawiali z Piotrem Bieniem, architektem i rzeczoznawcą z Krakowa, który podziela obawy mieszkańców, że przyczyną osuwania się posadzki i innych problemów może być zmiana projektu, do której doszło w trakcie budowy osiedla. W dwóch z dziewięciu bloków część piwnicy zasypano. To właśnie w nich dochodzi do problemów z opadaniem posadzki i zalewaniem piwnic.
-Część posadzek parterowych, które są nad zasypanymi – nie wiadomo, dlaczego – częściami podpiwniczenia, osuwa się ponieważ grunt się zapada. Grunt jest luźny. Nasypano, być może ziemię z wykopu, w każdy razie na pewno nie zagęszczoną. To jest zwykłe osiadanie, zjawisko naturalne – wyjaśniał Piotr Bień.
– To wszystko jest nielogiczne. Trzeba było zrobić pełne podpiwniczenie i wykonać stropy nad całą powierzchnią piwnic i nie byłoby wtedy problemu – dodał.
Na podobne rozwiązanie zwracał uwagę inwestorowi, spółce MZGM, wykonawca. Właściciel firmy Nat-Bud Zbigniew Warga wystąpił również w programie Uwaga TVN. - Błędem wykonawczym mogło być niedogęszczenie gruntu. Mógł być strop na całości, a co za tym idzie podpiwniczenie na całości - tłumaczył Zbigniew Warga, który podkreślał, że w poprzednich blokach, które budowała jego firma, tak właśnie jest zrobione. – Nie ma możliwości, żeby ta posadzka wtedy siadła – dodał.
-Pytałem dlaczego teraz jest zmiana. Ówczesny prezes mówił, że tyle piwnic jest niepotrzebnych, a co za tym idzie, musi być mniejszy koszt wybudowania tych budynków. Proponowałem na etapie parteru, żeby dołożyć ten strop, żeby nie było problemów. Miałem przekazane przez inspektora budowy, żeby wykonać to zgodnie z projektem i tak też zrobiłem – tłumaczył właściciel firmy Nat-Bud.
Obecny prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Ostrowie, Andrzej Mazurek powiedział, że była to decyzja ówczesnego zarządu spółki i nastąpiła ona z przyczyn ekonomicznych, żeby umniejszyć cenę budowy. – Wynikało to z dbałości o finanse firmy – wyjaśnia. – Co do bezpieczeństwa mieszkańców. Żaden element konstrukcyjny budynku, ściany fundamentowe czy ściany nośne, stropy, nie wykazywały najmniejszych uchybień, które mogłyby być niebezpieczne dla pozostałych mieszkańców – dodał obecny prezes MZGM.
- Tego mieszkania nikt niestety nie kupi – podsumowała jedna z mieszkanek.
Po interwencji Uwagi TVN, władze miasta zapewniły, że jak najszybciej rozwiążą te problemy. Pytanie, jak rozwiązać problem, który powstał najwyraźniej z oszczędności, a teraz mieszkańcy borykają się z takimi kłopotami?
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj