Nie ma winnych śmierci operatora dźwigu
Do wypadku doszło w pobliżu parkingu przy ulicy Wańkowicza, dźwig, który podnosił elementy do budowy namiotów, nagle się obrócił i runął na ziemię. Kabina, w której znajdował się 42- letni mężczyzna zginął na miejscu, runął on wprost na betonowe bloczki znajdujące się w pobliżu. Pierwsze ustalenia wykazały, że operator dźwigu nie wysunął jednej strony podpór stabilizujących, co najprawdopodobniej przyczyniło się do tego, że dźwig się przewrócił. Okoliczności tego zdarzenia badała prokuratura, policja i Państwowa Inspekcja Pracy. Ostatecznie nikomu nie zostały postawione zarzuty, a śledztwo umorzone. Biegli stwierdzili, że do wypadku doszło na skutek błędu popełnionego przez operatora dźwigu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj