
Nie żyje Marek Mierzwicki. Legenda lokalnego futbolu

Marek Mierzwicki w piłkę nożną grał ponad pół wieku. Zaczynał w wieku 14 lat w Gorzycach Wielkich w 1970 roku. Jako 18-latek przeszedł do Ostrovii 1909 Ostrów. W 1988 roku występował w Lignomacie Jankowy, by siedem lat później wrócić do Gorzyc, wtedy już jako grający trener. Od 2001 roku był piłkarzem i jednocześnie trenerem w Raszkowiance Raszków. Karierę na boiskach trawiastych zakończył w wieku 54 lat.
Najbardziej pamiętne występy to pucharowe mecze w barwach Ostrovii 1909 Ostrów z Górnikiem Zabrze, Stalą Mielec oraz Lechem Poznań w 1/8 finału Pucharu Polski. O szczebel niżej w 1/16 finału zagrał w Lignomacie Jankowy, który rywalizował z GKS-em Katowice.
Młodsi kibice futbolu Marka Mierzwickiego kojarzą także z piłki halowej, gdzie zrobił on prawdziwą furorę. Debiutował w tej odmianie futbolu w wieku 42 lat. Wielokrotnie był królem strzelców. Miał niesamowity instynkt do zdobywania goli.
Drugą młodość i wielki kunszt prezentował także w drużynie oldboyów Ostrovii 1909. Podczas meczu pożegnalnego zorganizowanego w kwietniu tego roku na boisku „Za Parowozownią”, w gronie swoich kolegów z boiska, Roman Woźniak przypomniał anegdotę dotyczącą gry Marka Mierzwickiego w meczu z Legią. – Maciej Szczęsny, bramkarz, który występował w Lidze Mistrzów i reprezentacji Polski nie mógł zrozumieć, jak mógł puścić cztery bramki, zdobyte przez Marka – wspominał Woźniak.
Odeszła legenda lokalnego futbolu, przesympatyczny człowiek, który był idolem wielu młodych piłkarzy. Przegrał z ciężką chorobą, ale jego snajperskie popisy pozostaną w pamięci na lata…
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj