Wiadomości z USA: Zniknął guz z główki Marcela!
Przypomnijmy, że Marcel cierpi na Medulloblastomię, nowotwór, guz mózgu.
W Polsce lekarze proponują tylko chemię. Zgodziliśmy się, synek cały czas ją przyjmuje, jednak ona nie wyleczy Marcela. To leczenie paliatywne… W rozpaczy szukaliśmy ratunku na całym świecie. Przyszła pozytywna odpowiedź od najlepszego specjalisty od tego rodzaju guzów mózgu. Widzi całkowitą szansę wyleczenia naszego synka! Warunek jest jeden - musimy jak najszybciej stawić się w klinice w USA. Jeśli pojawią się przerzuty, będzie za późno… Nasze dziecko można uratować, Marcel może żyć! Niestety, ratunek został wyceniony na kolosalne pieniądze…" - mówili na początku zbiórki rodzice.
Dla małego Marcela na leczenie zebrano ponad 3,6 miliona złotych. 19 stycznia mały Marcel z rodzicami wyleciał do USA.
Wczoraj pojawiły się dobre informacje:
Rezonans CZYSTY! Przecież jakby mogło być inaczej, skoro rodzice mówili, że wszyscy trzymacie za mnie kciuki! Czuje, że nieźle Wam się łapki spociły skoro takie dobre wiadomości wiem, że wczoraj czekaliście, ale miałem późno rezonans.. kiedy wyniki były już gotowe to lekarze, którzy się tym zajmują skończyli swój dyżur i tak wyszło, że dopiero dzisiaj ale za to wieczorem wróciliśmy do Ronald Mcdonald House! I w końcu mogłem ubrać normalne wdzianko, a nie wiecznie rozpinane piżamki/
CO DALEJ?
Lekarze mówią, że kolejna chemia w tym momencie nie ma sensu, ponieważ wszystko w mojej główce zginęło! Teraz jest najlepszy moment na autoprzeszczep, dlatego jutro z rodzicami wracam do szpitala, żeby sprawdzili mi poziom białych krwinek, a w tym tygodniu mają dzwonić do nas lekarze z działu transplantologii i podać nam termin, w którym mamy się stawić żeby zbadali czy wszystko dobrze mi funkcjonuje, a przede wszystkim moje nerki! Jeżeli wszystko będzie dobrze, to zaczynamy autoprzeszczep!
Mama mówi, że to jeszcze nie koniec i nie możemy mówić, że już pokonałem raka - bo jeszcze go nie pokonałem.. przede mną cały czas walka, po kilku cyklach autoprzeszczepu będę miał robione badania na obecność komórek rakowych w mojej krwi, czy nie mam jakiejś mutacji i czy guz nie wrócił.. także trzymajcie za mnie cały czas kciuki, bo walka trwa.. ale z Wami nie dam rady? Pewno, że dam! Dziękuje Wam za wszystko i mam nadzieje, że jak dziś mieliście kiepski dzień to choć trochę Wam go poprawiłem
Ktoś jeszcze wątpi w to, że dzieci mają supermoce? Ściskam i całuje każdego z Was- czytamy na profilu Marcela
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj