| Źródło: ostrzszowinfo.pl, fot: facebook.com
Danuta Stempin planuje wrócić do domu
Okazuje się, że poszukiwana od 22 grudnia 30-latka w miniony czwartek nawiązała kontakt ze swoją siostrą. W SMS pisała, że nie wyleciała do Tunezji, bo została „zgarnięta przez jakiś ludzi” na lotnisku we Frankfurcie. Kobieta przepraszała, za to co zrobiła, ale jak twierdziła nie miała innego wyjścia, bo grożono jej śmiercią.
Za rzekomymi groźbami stać miał mężczyzna arabskiego pochodzenia, który w Polsce szukał żony. 30-latka poznała go najprawdopodobniej za pośrednictwem facebooka. Mieszkanka Kaliszkowic miała też przelewać pieniądze w kwocie od 400 zł do 600 zł na tajemnicze tunezyjskie konto, co może potwierdzać informację, że była szantażowana.
- Dzień później SMS-a otrzymał też mąż poszukiwanej. Kobieta miała pisać, że tam gdzie jest wszyscy mówią po arabsku, i że wszystkie napisy też są w tym języku. Nikt jednak nie ma pewności, że to właśnie ona te SMS-y pisała– do tych informacji dotarli dziennikarze Pulsu Tygodnia.
Bliscy kobiety nadal nie wiedzą, co się z nią stało. Pewne jest jedno kobieta nie ma już statusu poszukiwanej. Dzień przed Wigilią na lotnisku we Frankfurcie, kobieta została zatrzymana przez niemiecką policję. Kobieta złożyła oświadczenie i została zwolniona. Zapewniała, że jest cała i zdrowa, zaprzeczała również informacjom o porwaniu. Ponoć zadeklarowała, że 20 stycznia wróci do Polski.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj