Nie żyje 2,5 letni chłopiec, który wpadł do studni
Nawet 10 minut mógł przebywać w wodzie chłopiec, który w poniedziałek, 22 lipca wieczorem wpadł do przydomowej studni w Borkowie Starym w gminie Żelazków w powiecie kaliskim.
Zgłoszenie o wypadku wpłynęło do Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu 22 lipca 2019r. o 20:30. 2,5-letni chłopiec wpadł do wąskiej studni głębinowej. – Jej średnica wynosi około 20-30 centymetrów. Studnia znajdowała się na środku pola, między rowami. Jest głęboka na około 6 metrów, z tym że lustro wody znajdowało się na głębokości 1,5 metra – opisuje asp. Szymon Zieliński, oficer prasowy kaliskiej straży pożarnej.
Dziecko w wodzie mogło przebywać, według wstępnych ustaleń, nawet 10 minut. Chłopca wyciągnął jego ojciec. Najpierw 2,5-latka reanimowali strażacy, później zespół ratownictwa medycznego. Po około 30 minutach reanimacji u dziecka wróciły funkcje życiowe. Chłopca przetransportowano do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
Na jedyny w regionie Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii dla dzieci maluch trafił w stanie krytycznym. Był w śpiączce farmakologicznej. Leczenie polegało na wentylacji mechanicznej i podawaniu leków przeciwobrzękowych. - Stan ogólny był bardzo ciężki, można powiedzieć krytyczny. Dziecko wpadło do studni z wodą i podtopiło się. Doszło do zatrzymania krążenia i na skutek tego dochodzi do niedotlenienia ośrodkowego układu nerwowego.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury. Gromadzone są materiały, które mają odpowiedzieć na pytanie, czy studnia była zabezpieczona.
źródło faktykaliskie.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj