- Jakby miał się obrażać na jedną czy drugą osobę, która krzyczy po meczu, to nie miałoby sensu. Wiem, jak ludzie zachowują się w różnych sytuacjach i pod wpływem emocji. Właśnie po tym meczu w Ostrowie umówiłem się z kibicami na przysłowiowe piwo w hotelu Górecznik. Tam mamy się spotkać. Generalnie miałem dobre relacje z kibicami, a że znajdą się jakieś „perełki”, które mnie nie lubią, trudno – powiedział Grzegorz Walasek po meczu w Zielonej Górze.