Mateusz Ponitka walczy o NBA
Przyznam, draft siedzi mi już w głowie - powiedział w rozmowie z Pawłem Łakomskim z portalu "Ofens!Co" - Dziś nie jestem w stanie nic powiedzieć. Na pewno będę walczył żeby zostać wybrany. Jeśli się uda, super. Jeżeli nie, to nic się nie dzieje.
Ponitka miniony weekend spędził we włoskim Treviso, gdzie brał udział w obozie Adidas Eurocamp 2015 dla utalentowanych graczy z Europy. W czterech meczach zaliczał średnio 7.0 punktów i 2.5 zbiórki. Został także wybrany do składu gwiazd tej imprezy. Polscy obserwatorzy narzekali na to, że zawodnicy grali przede wszystkim indywidualnie, próbując czasem zbyt mocno pokazać się obecnym na trybunach skautom wszystkich 30. drużyn NBA. Ponitka był ich zdaniem jednym z nielicznych wyjątków i trener Jim Boylen (asystent w San Antonio Spurs) przed jednym z meczów przesunął go nawet na pozycję rozgrywającego.
Ponitka przeszedł też testy sprawnościowe i wśród 54 europejskich graczy jego potencjał atletyczny został przez specjalistyczny portal Draft Express oceniony jako drugi najlepszy. Wyżej znalazł się tylko czarnoskóry Francuz Kevin Harley. Atletyzm Ponitki zawsze był jego kartą przetargową.
- Ponitka miał solidny, ale mało spektakularny występ. Porusza się dobrze bez piłki, potrafi atakować kosz w linii prostej i trafiać rzuty z czystych pozycji, prezentując solidny poziom agresji. Jego umiejętności kozłowania wymagają jednak poprawy i brakuje mu wzrostu, eksplozywności i zasięgu rzutu, aby być traktowanym jako czołowy młody talent z Europy. Niewątpliwie był jednak jednym z najlepszych skrzydłowych w Treviso - ocenił Jonathan Givony z Draft Express.
Już od przeszło miesiąca młodzi koszykarze z całego świata biorą udział w pokazowych treningach dla klubów NBA. Praktycznie każdy klub zaprosił już na treningi przynajmniej kilkunastu graczy. Ponitka musiał najpierw zakończyć swój drugi sezon w belgijskim Telenet Ostenda.
- Do samego draftu będę w USA. Gdzie? Tego jeszcze dokładnie nie wiem. Wiem tak naprawdę tylko tyle, że lecę do Stanów Zjednoczonych, a później jest kadra. Tyle - mówi w rozmowie z "Ofens!Co".
Ponitka odbędzie minimum pięć treningów w Los Angeles. Będą to treningi organizowane przez jego nową agencję Wasserman Media Group.
- Do NBA jest wiele dróg. Jest droga przez draft, a także przez Europę. Draft na pewno jest ważny, ale to chyba chodzi o marketing. Jestem pozytywnie nastawiony, ale czekam. To wszystko jest nieprzewidywalne, ale jednocześnie najlepsze.
Aktualnie nazwisko Ponitki nie znajduje się w tzw. "mock draftach". Są to przewidywania ekspertów, którzy na podstawie posiadanych przez siebie informacji oraz doniesień dotyczących preferencji klubów, próbują odgadnąć jakich 60 graczy zostanie wybranych w Drafcie NBA 26 czerwca. Nie ma Ponitki ani w "mock drafcie" portalu Draft Express, nie ma go też na NBA Draft.net, ani na ESPN. Jednak jeszcze kilka miesięcy temu Ponitka znajdował się jako wybór w 2. rundzie wg Draft Express. Być może wypadł przez to, że nie było go w USA przez ostatni miesiąc. Być może pokazowe treningi dla drużyn NBA poprawią jego status.
Tym co pomaga Ponitce jest fakt, że nie ma jeszcze kontraktu na przyszły sezon w żadnym z klubów europejskich. Jeśli zostanie wybrany w drafcie przez klub NBA i ten klub będzie chciał go od razu ściągnąć do Stanów, to nie powinien napotkać żadnych problemów. Jednak tylko zawodnicy wybrani na miejscach 1-30 mają gwarantowane kontrakty. Ci z miejsc 31-60 muszą się o nie starać podczas Ligi Letniej i obozów przedsezonowych. Klub może też wybrać Ponitkę w 1. rundzie i pozwolić mu zostać jeszcze na kilka lat w Europie i tam podnosić swój poziom gry. To droga, którą wybierają najczęściej drużyny wybierające w trzeciej dziesiątce, czyli te w poprzednim sezonie najlepsze.
Na niekorzyść Ponitki paradoksalnie działa jego wiek. W czerwcu skończy dopiero 22 lata, ale 22-letni gracze to w oczach skautów już "starsi zawodnicy", których kluby zdążyły już lepiej poznać, śledząc ich grę na całym świecie.
- Obecnie miejsce urodzenia, narodowość nie ma żadnego znaczenia, bo świat koszykówki nie ma granic dla skautów. Wcześniej było kilka faz: w latach 90. XX wieku Europejczycy nie byli cenieni, a nawet dyskryminowano ich, uważając za graczy dobrze wyszkolonych, ale zbyt "miękkich", delikatnych, jak na warunki NBA. Potem przyszedł czas Dirka Nowitzkiego i każdy klub chciał mieć Europejczyka. Tendencja ta w ostatnich latach osłabła, ale zainteresowanie zawodnikami spoza USA nadal się utrzymuje - twierdzi Rafał Juć, polski skaut pracujący dla Denver Nuggets.
Ponitka ma niewielkie szanse na to, aby znaleźć się w 1. rundzie draftu. Może jednak zostać wybrany w drugiej rundzie.
- Ponitka trafiał 47% rzutów za trzy w dwóch ostatnich miesiącach sezonu w Belgii. Zdobywał średnio 22 punkty w przełożeniu na 40 minut gry. Fakt, że mierzy 198 cm i jest solidnym atletą, daje mu szansę bycia wybranym w drafcie, biorąc pod uwagę to jak dobrze grał w końcówce sezonu - dodaje Draft Express.
A nawet jeśli nie zostanie wybrany, to lipcowa Liga Letnia w Orlando i Las Vegas potrafią być dobrą zanętą dla klubów NBA, aby te wystosowały w jego kierunku zaproszenie na jesienny obóz przedsezonowy. Polak będzie musiał to wszystko pogodzić z przygotowaniami kadry, które rozpoczną się 20 lipca w Wałbrzychu i z ewentualnym szukaniem nowego klubu.
źródło: sport.wp.pl