Sensacji nie było. Wstydu też nie
Wynik dopiero w trzeciej minucie otworzył rzutem karnym Kamil Adamski. Gospodarze szybko odpowiedzieli i prowadzili, ale ambitnie walczący ostrowianie zdołali odrobić straty i remisować 7:7.
Od tego momentu Industria Kielce odskoczyła i do przerwy prowadziła 20:11. Warto zaznaczyć, że trener Talant Dujshebaev dał odpocząć w tym meczu Andreasowi Wolffowi i swojemu synowi, Danielowi. W wyjściowym składzie nie było także m.in. Artsema Karaleka i Hassana Kaddaha.
W drugiej połowie zespół z Kielc kontrolował wynik meczu, wygrywając ostatecznie różnicą 14 punktów. Po dwóch zwycięstwach jedną bramką, Arged Rebud KPR Ostrovia, przegrała zgodnie z oczekiwaniami. Teraz jednak przed zespołem Kima Rasmussena kluczowy mecz, który trzeba wygrać. W sobotę, 24 lutego o 18:00 we własnej hali biało-czerwone pasiaki zagrają z KPR-em Legionowo.
Industria Kielce – Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów 37:23 (20:11)
Arged Rebud KPR Ostrovia: Krekora 5/14, Zimny 6/18, Balcerek 5/19 – Adamski 6, Reznicky 4, Gierak 3, Krivokapić 2, Wojciechowski 2, Szpera 2, Urbaniak 2, Łyżwa 1, Szych 1, Klopsteg, Marciniak.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj