| Źródło: inf. własna
Zapuszcza włosy, by odgonić pecha. Mówi, jak czuje się po kontuzji
Przypomnijmy, że kapitan Arged Malesy Ostrów w połowie wrześnie ubiegłego roku podczas rewanżowego półfinału play-off 1.Ligi w Zielonej Górze zanotował upadek, który skończył się poważnymi konsekwencjami. 30-latek doznał złamania kości piszczelowej lewej nogi.
-Miałem trochę obaw, jak będzie wyglądał mój powrót na tor. Myślę jednak, że jest całkiem w porządku. Lada dzień zaczynam zawody w Anglii i będzie okazja, by się rozjeździć. W sobotę sporo potrenowałem w Lesznie. W Ostrowie warunki torowe wymagają trochę czasu, a nawierzchnia potrzebuje przede wszystkim słońca i dobrej pogody – mówił po niedzielnym treningu Musielak.
W czwartek wychowanek Unii Leszno leci do Anglii na pierwsze zawody. Jak mówi, na motocyklu nie czuje dyskomfortu po kontuzji, choć uraz jeszcze czasami daje mu się we znaki w życiu codziennym.
-Kontuzja była uciążliwa. Na motocyklu jest całkiem dobrze. Co prawda jeszcze nie biegam i nie skaczę, by nie obciążać tej kości. Musiałem też przez to diametralnie zmienić wypracowany wcześniej przez lata system przygotowań. Myślę, że i tak wykonaliśmy z fizjoterapeutami i trenerami kawał ciężkiej pracy, bo nie pamiętam, kiedy tak długo i tak często bywałem na siłowni i w sali u fizjoterapeuty. To była ciężka zima – przyznaje Musielak.
Żużlowiec poprzedni sezon miał wybitnie pechowy. Rozpoczął go złamanym obojczykiem na inaugurację w Gdańsku, a skończył złamaną nogą w Zielonej Górze. Tobiasz Musielak najwyraźniej jest przesądny i robi wszystko, by odgonić pecha, który prześladował go w sezonie 2023. – Dlatego zapuszczam włosy. Kiedy miałem dłuższe włosy było dużo lepiej i nie pakowałem się w gips. Ostatni rok miałem krótkie włosy i wiadomo jak się skończyło – zakończył zawodnik Arged Malesy Ostrów.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj