| Źródło: faktykaliskie.pl
Nie zabił żony ale przyczynił się do jej śmierci
W trakcie śledztwa zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety przedstawiono jej 67 – letniemu mężowi. Zarzucono wymienionemu, że w dniu 3 lutego 2016r. w Sośniach, pow. ostrowski, nieumyślnie doprowadził do śmierci swojej żony, w ten sposób, że „działając w zamiarze przestraszenia jej groźbą spalenia mieszkania” podszedł do niej z odkręconym kanistrem z benzyną, który w wyniku kopnięcia przez nią upadł na jej nogi, co skutkowało oblania jej benzyną , a po zapaleniu przez nią zapalniczki spowodowało wzniecenie ognia na jej rękach, twarzy i nogach, po czym gasząc powyższy ogień poprzez przyciskanie jej głowy kołdrą doprowadził do „ustania jej czynności życiowych”.
Późniejsza sekcja wykazała, że ofiara doznała rozległych poparzeń, głównie twarzy, rąk i tułowia, a zmarła prawdopodobnie wskutek „przyciskania głowy przy użyciu kołdry”.
Kilka dni po śmierci kobiety, mężczyzna przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i opisał przebieg zdarzeń jednak w dalszym przebiegu śledztwa odmówił zeznań.
W tym wypadku prokuratura musiała posiłkować się opiniami biegłych, którzy zarówno z dziedziny medycyny sadowej jak i pożarnictwa byli zmieniani dwukrotnie.
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci żony, zagrożony karą do 5 lat więzienia. W trakcie śledztwa ostrowska prokuratura zweryfikowała jednak swoje stanowisko. - W toku prowadzonego postępowania prokurator zasięgnął szereg opinii specjalistycznych, w tym dwukrotni biegłych z zakresu pożarnictwa oraz dwukrotnie biegłych z zakresu medycyny sądowej. W oparciu o ich treści w marcu br. wydał postanowienie o zmianie zarzutu na spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia kobiety – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Oznacza to, że działanie podejrzanego zwiększyło stopień niebezpieczeństwa dla pokrzywdzonej, ale nie było bezpośrednią przyczyną jej zgonu. Podstawą wydania tej decyzji były kompleksowe opinie, gdzie wszechstronnie dokonano oceny stanu faktycznego i przeprowadzono eksperyment procesowy.
Prokuratura utrzymuje, że kobieta nie zmarła jednak wskutek uduszenia, ale przyczyny zgonu podać nie chce. – Są to dane medyczne – tłumaczył portalowi www.faktykaliskie.pl prokurator Maciej Meler.
Mężowi kobiety grozi teraz najwyżej do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się karze. Wniosek w tej sprawie prokuratura skieruje do sądu w najbliższych dniach.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj