
| Źródło: zrzutka Nadia kontra białaczka
Ostra białaczka szpikowa znów zaatakowała. 8-letnia Nadia ponownie potrzebuje pomocy

- Ze względu na powikłania w trakcie poprzedniej chemioterapii, czyli bardzo dużo guzków o charakterze grzybiczym, lekarze w Poznaniu po konsultacjach ogólnopolskich zdecydowali o zastosowaniu alternatywnego leczenia lekami Venclyxto oraz Vidaza oraz niestety zakwalifikowali ja do przeszczepu szpiku. Leki te co prawda są na razie stosowane tylko u dorosłych, ale w przypadku Nadii nie ma innego wyjścia ponieważ standardowa chemioterapia prawdopodobnie by ją zabiła – piszą zrozpaczeni rodzice.
„Nikt się tego nie spodziewał, nie tak to wszytko miało wyglądać. Teraz przecieramy łzy, nie wiedząc, co dalej. U Nadii nastąpiła wznowa choroby, zrobiono biopsję, w której pokazały się komórki nowotworowe. Na pewno wciąż będziemy potrzebowali Waszej pomocy. Miało być dobrze. Mieliśmy już Was nie prosić o pomoc i spokojnie dokończyć leczenie. Życie jednak zaskakuje... Dziś brak nam słów...” – czytamy w opisie zrzutki.
Nadia jest wesołą, aktywną i kochającą swoje młodsze rodzeństwo 8 letnią dziewczynką. Z niecierpliwością czeka na narodziny siostry. Niestety na początku roku Nadia złapała infekcje, dodatkowo miała opuchnięta wargę.
Lekarz rodzinny po zbadaniu córki stwierdził zapalenie oskrzeli i lekkie odwodnienie spowodowane gorączka. Następnego dnia po wieczornej inhalacji, Nadia powiedziała nam, ze gorzej jej się oddycha. Natychmiast pojechaliśmy do szpitala. Pani doktor po podłączeniu pulsykometru zdecydowała o zastrzyku i inhalacji z tlenem, z powodu niskiej saturacji.
Następnie, ze względu na brak poprawy skierowała nas na oddział pediatryczny. Podczas standardowej morfologii wykonywanej przy przyjęciu na oddział, wyniki były zatrważająco niskie. Hemoglobina 7.3, płytki krwi 11,CRP 349. Bezzwłocznie zrobiono kolejna morfologie z rozmazem mikroskopowym. Wykryto blasty-48%.
Następnymi badaniami były USG jamy brzusznej, szyi i RTG klatki piersiowej. Wykryto powiększoną śledzionę, po obu stronach szyi widoczne, owalne węzły chłonne ze wszystkich grup oraz nacieki białaczkowe. Niestety wdarła się też sepsa, z którą na szczęście Nadia sobie poradziła.
Tego samego dnia zostaliśmy przetransportowani do Szpitala Klinicznego w Poznaniu, w którym przebywamy cały czas. Biopsja szpiku nie pozostawiła żadnych złudzeń- AML. Ostra białaczka szpikowa. Do tego momentu myśleliśmy ze ten koszmar nie długo się skończy, a okazało się, że to dopiero początek.
Codzienne badania, których nazwy niektórych z nich ciężko wymówić, chemioterapia, kroplówki, zastrzyki, zabiegi. Nam, rodzicom ciężko w ogóle patrzeć na to wszystko, jednak Nadia dzielnie znosi wszystko. Niestety, przez chorobę musiałem zrezygnować z pracy, aby być z córka i być przy niej w trakcie tej okropnie trudnej walki.
Żona, z racji tego, że na czwartego lutego ma termin porodu nie może zostać z Nadia w szpitalu, a nie wyobrażamy sobie, żeby została tam sama. Dlatego prosimy Was o wsparcie, aby pomóc nam w pokryciu dodatkowych kosztów związanych z leczeniem. Chcielibyśmy również kupić Nadii perukę, żeby w jak najmniejszym stopniu odczuwała brak włosów po chemioterapii.
link do zrzutki
https://zrzutka.pl/ru9jk7
https://www.facebook.com/groups/3396480390604733/permalink/3529184257334345/
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj