| Źródło: inf. własna/FB Bartosz Karasiński
Skandal na meczu. Ludzie uciekali w strachu z hali we Włocławku. Ucierpiała rodzina trenera
Mecze ostrowsko – włocławskie zawsze elektryzowały kibiców w obu miastach. Swego czasu w Hali Mistrzów doszło do zamieszek. Interweniowały służby porządkowe. Również teraz niestety nie obyło się bez ekscesów.
- W IV kwarcie taka właśnie butelka poleciała w stronę kilkuletniej córki trenera, która dostała w głowę... Rodzina naszego trenera, rodzina Aigarsa oraz narzeczona Ojarsa oraz kilka innych osób w strachu i z płaczem musiały opuścić miejsca w obawie o siebie.
SKANDAL.... – dodał Bartosz Karasiński.
- Druga kwestia, nie po raz pierwszy ochrona w hali we Włocławku zachowuje się w sposób skandaliczy, prowokuje itd itp. Kilka osób z tejże ochrony traktuje jak zwierzę naszego kibica, nie wiadomo dlaczego wyprowadza w korytarz i tam ten kibic w brutalny sposób dostaje cios w brzuch - to się w głowie nie mieści. Jednym słowem: SKANDAL - podkreśla prezes ostrowskiego klubu.
- O sprawie z latającymi butelkami i uderzeniem córki trenera i cała ta sytuacja już została poinformowana liga... Brak słów.... – pisze dalej Karasiński. Ciekawe, co na to Polska Liga Koszykówki?
7 stycznia w Arenie Ostrów odbył się pierwszy w tym sezonie mecz obu drużyn. Włocławianie zajęli cały sektor za jednym z koszów. Pokazywali w stronę ostrowian obsceniczne gesty. Przyśpiewki serwowali taki, że uszy puchły. Na całe szczęście tylko na słownych wyzwiskach się skończyło. Powiedzieć, że fani obu drużyn nie darzą się sympatią, to nic nie powiedzieć.
- Na marginesie, na początku stycznia odbył się mecz z Anwilem w Ostrowie, nie wydarzyło się nic. Dlaczego? Bo jako organizator zadbałem o każdy szczegół w kwestii kibiców gości. We Włocławku po raz kolejny tego zabrakło.... – kończy Bartosz Karasiński.
- Atmosfera była bardzo gorąca. Do końca nie kontrolowałem tego, co się działo na trybunach, bo byłem skupiony na wydarzeniach na boisku. Po meczu dostałem informację od żony i zapłakanej córki, że dostała butelką w głowę. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca na boiskach koszykarskich. Wierzę, że to nie było zrobione specjalnie. Do czegoś takiego nie powinno dochodzić - powiedział po meczu trener BM Stali Ostrów, Andrzej Urban.
Przypomnijmy, że na parkiecie górą była BM Stal Ostrów, która po raz drugi w tym sezonie pokonała Anwil Włocławek, tym razem 88:86. Oba zespoły mogą spotkać się jeszcze w półfinale play-off, jeśli wygrają swoje ćwierćfinały.
Fot: Facebook BM Stal Ostrów Wielkopolski
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj