Polskie wojsko będzie miało nowy system łączności
W swoim oświadczeniu rzeczniczka MON mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz poinformowała, że „Planowana jest modernizacja systemów łączności we wszystkich platformach bojowych i towarzyszących. Obecnie ten proces znajduje się w fazie analityczno-koncepcyjnej”.
„Faza analityczno-koncepcyjna ma na celu wypracowanie optymalnego sposobu przeprowadzenia modernizacji systemów łączności. Zamiarem jest wymiana radiostacji analogowych na cyfrowe, doposażenie platform w odbiorniki GPS oraz terminale komputerowe dla dowódcy pojazdu” - napisała rzeczniczka.
Z tego oświadczenia wynika, że modernizacja obejmie wszystkie typy pojazdów bojowych i towarzyszących (a więc np. wozy zabezpieczenia technicznego). Dzięki temu będzie można przygotować jednolity system łączności w jednostkach pancernych i zmechanizowanych. Deklaracja MON jest ważna dlatego, bo istniejące programy modernizacyjne nie zawsze obejmowały instalowanie cyfrowej łączności w wozach bojowych czy towarzyszących. Co więcej, część parku wozów bojowych (np. Leopardy 2A5) nie było przewidziane do głębszej modernizacji.
Inna sprawa, że zmiany na polu walki wymagają, aby środki łączności były stale modernizowane, nawet w relatywnie nowoczesnych platformach bojowych. Dowodem na to jest choćby przebieg niedawnych ćwiczeń w Stanach Zjednoczonych, podczas których z powodzeniem wykonano atak elektroniczny na środki łączności czołgów M1 Abrams. Czołgiści utracili możliwość komunikowania się i musieli opuścić pojazdy.
Wykorzystanie przez potencjalnego przeciwnika środków walki elektronicznej i rozpoznania elektronicznego może być szczególnie niebezpieczne wtedy, gdy ich użycie będzie skoordynowane np. z artylerią. W takich warunkach namierzone pojazdy mogłyby zostać nawet trwale wyeliminowane z pola walki.
Nie można też zapominać o procesie wzmacniania obecności wojsk sojuszniczych na terytorium Polski i, co za tym idzie, wskazane jest posiadanie bezpiecznych systemów łączności, zdolnych do współpracy z urządzeniami wykorzystywanymi przez NATO. I to nie tylko na wyższych szczeblach dowodzenia, ale również na poziomie pododdziału, czy nawet pojedynczego czołgu lub wozu bojowego.
Rzecznik MON w przesłanym oświadczeniu podkreśla, że „Jest zbyt wcześnie, aby wskazywać konkretne rozwiązania techniczne oraz ich producentów.”
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj