| Źródło: inf. własna
Przegrał medal o 2 tysięczne, ale i tak z dumą reprezentował nasz kraj
- Zająłem 15 miejsce w Europie w biegu na 200 metrów. Zadanie spełniłem, bo z trenerem Michałem Walczakiem zakładaliśmy sobie, że fajnie byłoby przejść przez eliminacje i dostać się do półfinałów. Stawka była ciężka. Bieg nie należał do najłatwiejszych. Pod względem rekordów życiowych miałem dopiero piąty wynik w swoim biegu eliminacyjnym, ale finiszowałem drugi – wspomina Marcin Karolewski.
I właśnie finisz biegu eliminacyjnego był kapitalny w wykonaniu reprezentanta KS Stal LA Ostrów. – Szczerze mówiąc, mimo że nie znałem rywali, tak od 120 metra czułem, że może im zabraknąć tej przewagi i wiedziałem, że jeśli wyjdę z łuku w kontakcie z chłopakami, to raczej uda się dobiec w czołówce – opowiada o swoich odczuciach.
Marcin Karolewski debiutował na imprezie tej rangi jak Mistrzostwa Europy U23. – Niesamowita duma, zwłaszcza, że w tym sezonie w Polsce dużo chłopaków biega szybko i zakwalifikowanie się na te mistrzostwa to już spory sukces. Fajnie, że udało się znaleźć dla mnie miejsce w tej czołówce i pojechać na tę imprezę. Ogromnie się cieszę i czuję wielką dumę, że mogłem reprezentować Polskę i na dodatek dobrze się tam zaprezentowałem – dodaje.
Plany na końcówkę sezonu dla Marcina Karolewskiego to przede wszystkim start na Mistrzostwach Polski Seniorów. – Celem na te zawody jest zdobycie medalu w sztafecie 4x100 metrów. Indywidualnie też się zaprezentuje, ale wielkiego parcia już nie mam. Finał na 200 metrów jest w zasięgu, a jaki wynik pokaże zegar, nie jest już najistotniejsze – dodaje.
Poziom sprintu w Polsce w tym sezonie jest niesamowity i nawet bycie w życiowej formie dla zawodników Stali nie oznacza medali, o czym Marcin Karolewski przekonał się na Mistrzostwach Polski U23, gdzie brąz przegrał o 0,002 tysięczne. – Marek Zakrzewski na MP U20 pobiegł 10,16 s. Dominik Kopeć na 100 metrów wyciągnął niesamowicie ten polski sprint, Albert Komański na 200 metrów. Jeszcze trochę mi brakuje do tej ekipy, żeby walczyć o najwyższe cele – zakończył Marcin Karolewski.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj